Co sprawia, ze wasza konferencja jest wyjątkowa?
dr Michał Urbańczyk: Nasza konferencja jest unikalna z trzech powodów. Po pierwsze, tworzymy ją z myślą o tym, co może zainteresować młodych ludzi – głównie studentów. Mamy nadzieję, że uda nam się powtórzyć sukces z zeszłego roku, kiedy odwiedziło nas łącznie ponad 300 osób. Staramy się, aby tematy poruszane na naszej konferencji były intrygujące i przedstawiane w atrakcyjny sposób. Właśnie dlatego w tym roku odbędą się aż dwie sesje plenarne, które będą poświęcone swobodzie komunikowania się w sieci i wolności w cyberprzestrzeni. Oczywiście nie zapominamy o dbałości o najwyższy poziom merytoryczny, dlatego naszymi gośćmi są wybitni prawnicy - sędziowie m.in. Sądu Najwyż szego i Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz profesorowie z najlepszych polskich uczelni. Po drugie, staramy się – jak przystało na wydarzenie XXI wieku – być mocno obecni w cyberprzestrzeni. Prowadzimy strony na Facebooku, chociażby ta, na której ten wywiad będzie udostępniony, reklamujemy konferencję na Instagramie wykorzystując hashtagi #FreeSpeech17 #wpia #uam. Ponadto zaprosiliśmy do współpracy jako patronów kilka portali internetowych. Aby móc ciekawie i nowocześnie o sobie opowiadać przygotowaliśmy kilka filmików promocyjnych z zeszłorocznej edycji, które można znaleźć zarówno na youtubie, jak i na vimeo. Chcemy, aby po naszym wydarzeniu pozostawał także ślad cyfrowy, dlatego przygotowaliśmy także profesjonalny press-pack, w którym umieściliśmy wszystkie informacje i materiały (plakaty, banery, filmiki, zdjęcia) dotyczące obu edycji. Po trzecie, konferencja ma absolutnie interdyscyplinarny charakter. Organizujemy ją na naszym Wydziale Prawa i Administracji, spora część naszych prelegentów to prawnicy, ale staramy się spojrzeć na problem wolności słowa z wielu punktów widzenia, nie tylko prawniczych. Dlatego w zeszłym roku gościliśmy m.in. ambasadora RP w Rumuni, kuratorkę galerii sztuki, a tym roku naszym gościem będzie m.in.uczestnik arabskiej wiosny.
Ale kontekst prawa jest chyba dominujący?
Oczywiście. Ale nawet w tej jednej sferze na problem wytyczenia granic wolności słowa można patrzeć bardzo rozmaicie. Najbardziej oczywistym aspektem jest kontekst karnoprawny, czyli ograniczenia wolności słowa wynikające z przepisów kodeksu karnego np. zniewaga prezydenta, flagi czy obraza uczuć religijnych. Czym innym są problemy cywilnoprawne, czyli to co można powiedzieć w mediach o innych osobach, np. o celebrytach, a wiec kwestia ich prywatności albo naruszenia dóbr osobistych. Zupełnie inny kontekst to swobodna wymiana informacji w sieci, np. przez zwykłe linkowanie, czy korzystanie z sieci torrentów.
Czy różne aspekty oznaczają różne punkty widzenia?
Tak, i to też jest duża wartość naszej konferencji – zapraszamy osoby o bardzo rozmaitych poglądach, aby zwrócić uwagę na pewne kontrowersyjne problemy, jak np. mowa nienawiści czy obraza uczuć religijnych. W zeszłym roku cała jedna sesja poświęcona była problematyce mowy nienawiści. Spotkały się na niej osoby o zupełnie innych poglądach. Z jednej strony mieliśmy przedstawicielki stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita, z drugiej prelegentów, którzy wskazywali na zagrożenia wynikające ze zbyt szerokiego pojmowania mowy nienawiści. Podobnie będzie w tym roku. Jednym z naszych tegorocznych gości będzie Joanna Szymańska, przedstawicielka organizacji Article19 walczącej o jak najszerszą swobodę wypowiedzi. Ponadto jednym z wydarzeń towarzyszących będzie warsztat dla studentów dot. mowy nienawiści ze względu na płeć, orientację seksualną i tożsamość płciową
Wydarzenia towarzyszące?
Tak, to nasz autorski pomysł. Sama konferencja to za mało. Wpadliśmy na pomysł, aby konferencji towarzyszyły warsztaty dla studentów, prelekcje filmów i dyskusje na ich temat. Internet pęka w szwach od wyjątkowo ciekawych materiałów, do których dostęp jest bezpłatny i które warto pokazać szerszemu gronu odbiorców i porozmawiać o problemach tam przestawionych. W zeszłym roku najciekawszym wydarzeniem towarzyszącym był panel dyskusyjny zorganizowany w poznańskiej Concordii Design, zatytułowany „Śmierć dziewczyna i cenzura”. Po pierwsze wyszliśmy poza mury wydziału. Po drugie zaprosiliśmy do rozmowy Piotra Rudzkiego, ówczesnego dyrektora artystycznego Teatru Polskiego we Wrocławiu, aby opowiedział nam o całej sytuacji. Ponadto zaprosiliśmy ekspertów z poznańskiej i warszawskiej ASP, którzy ciekawie potrafili skomentować problem cenzury z sztuce.
A jakie wydarzenia towarzyszące zostały zaplanowane w tym roku?
Zdecydowanie konkurs debat dla licealistów. Projekt „Debaty o wolności słowa. Między prawem o odpowiedzialnością” to cykl 4 spotkań w trakcie których uczestnicy - uczniowie szkół średnich z województwa wielkopolskiego - poszerzą swoją wiedzę dotyczącą szeroko pojętej wolności słowa a na koniec sprawdzą swoje umiejętności w debatach. Warto dodać, że jest o co walczyć - patronat honorowy nad przedsięwzięciem objęła Pani europoseł Agnieszka Kozłowska- Rajewicz, która ufundowała nagrody w konkursie - najlepsza drużyna będzie mogła zwiedzić Parlament Europejski w Strasburgu. Uroczyste ogłoszenie zwycięzców konkursu będzie miało miejsce podczas konferencji.
A jaki jest aspekt praktyczny konferencji?
Oprócz wybitnych specjalistów ze sfery nauki z wielu polskich uczelni - Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Łódzki, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytet Śląski i oczywiście nasz macierzysty UAM - w konferencji uczestniczą także praktycy. To wspomniani wcześniej sędziowie Sądu Najwyszego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. W zeszłym roku to właśnie sesje z prof. Sieńczyło - Chlabicz czy prof. Sobczakiem były najciekawsze, padło tam najwięcej pytań z publiczności i toczyły się prawdziwe spory w doktrynie, np. o to czy biletowany koncert ma charakter publiczny, o którym stanowi jeden z przepisów kodeksu karnego. Ponadto zaprosiliśmy przedstawicieli pozostałych zawodów prawniczych, m.in. adwokatów i radców prawnych czyli prawników, którzy w praktyce rozwiązują te problemy, uczestnicząc w procesach sądowych, broniąc oskarżonych o naruszenie prawa, chroniąc określone wartości jak dobra osobiste albo wydając wyroki. W tym roku, zwieńczeniem konferencji będzie spotkanie takich specjalistów. Myślę, że będzie to jeden z najciekawszych momentów całej konferencji. Już nie w formie referatów i pytań, ale w trochę luźniejszej konwencji panelu dyskusyjnego, do którego zaprosiliśmy właśnie praktyków. Warto zaznaczyć, że gościmy nie tylko prelegentów Polski.
Konferencja ma międzynarodowy charakter?
Tak i jest kolejny powód do dumy. Wykonaliśmy wielką pracę i rozesłaliśmy z a p r o s z e n i a d o w i e l u e u r o p e j s k i ch specjalistów z dziedziny swobody wypowiedzi. Swój udział w konferencji potwierdzili już prelegenci ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, Ukrainy, Egiptu, Cypru.
Podsumowując: konferencja to powód do dumy?
Kompletnie nie czuję, aby to był powód do dumy tylko dla mnie. Chyba najważniejsze jest to, ze udało mi się zarazić moją pasją wiele osób. Zarówno gdy mówi ę o samej problematyce wolności sowa i jej granic, jak i organizacji konferencji. Jestem dumny z tego, że współpracuje ze mną tak dużo studentów. Nie tylko z kół naukowych - The American Law Society i Ius et Politica, których jestem opiekunem - ale także tych, których spotkałem na swoich zajęciach i sami się zgłosili. Zresztą musze się przyznać ze sam pomysł konferencji nie jest mojego autorstwa. Jedna ze studentek uczeszczających na mój fakultet „Doktryna wolności słowa” przyszła z propozycją zorganizowania takiej imprezy. Nie tylko z propozycją, ale z całym szczegółowym planem i swoim zespołem. Ja tylko zaproponowałem zaproszenie specjalistów. To wielka przyjemność i zaszczyt, że są osoby, które organizowały konferencję w zeszłym roku i są aktywne także w tym. To znaczy, że ta praca miała jakąś wartość dodaną - nie ma z tego żadnych ocen, ani zaliczeń. A poza tym pojawiają się cały czas nowe osoby chętne do pomocy. Nasz zespół liczy ponad 20 osób aktywnie działających przez cały czas. Tą nasza pasją udało się zarazić także wiele podmiotów, które nawiązały z nami współpracę. Patronaty honorowe czy medialne, ale także wsparcie do kancelarii prawniczych, które uznały, że warto nas wesprzeć nie tylko dobrym słowem. Ideą przewodnią jest to, aby do tej debaty włączyć jak najwięcej ludzi - zarówno specjalistów, jak i publiczność - oraz podmioty z bardzo różnych sfer, ale i z różnych środowisk. Uniwersytet powinien być miejscem, gdzie tego typu debaty powinny toczyć w sposób jak najmniej skrępowany i przy udziale jak największej liczby osób. To właśnie tutaj, w przestrzeni akademickiej powinniśmy dyskutować o trudnych problemach, poznawać racje różnych stron sporu. Po to właśnie to robimy.