Galeria:
Superksiężyc na całym świecie
Jak wyjaśnia serwis Nauka w Polsce PAP, „superksiężyc” lub „superpełnia” to spopularyzowane w ostatnich latach przez media potoczne określenie sytuacji, gdy mamy pełnię Księżyca połączoną z obecnością naszego naturalnego satelity w perygeum, czyli w punkcie orbity najbliższym względem Ziemi (formalna nazwa jest mało medialna i brzmi: syzygijne perygeum orbity, wtedy Księżyc-Ziemia-Słońce są ustawione w jednej linii). Powoduje to, iż jego rozmiary kątowe są większe i jest jaśniejszy niż przy normalnych pełniach. Sam termin „Superksiężyc” nie ma pochodzenia astronomicznego, a został wymyślony w 1979 roku przez astrologa, Richarda Nolle’a, w artykule dla jednego z czasopism astrologicznych.
W minionym roku najmniejsza odległość, jaka dzieliła Ziemię od jej naturalnej satelity wystąpiła w maju. Wtedy Księżyc znajdował się 357352 kilometrów od naszej planety, ale nie był w pełni. 3 grudnia znalazł się w odległości 357637 kilometrów i mogliśmy obserwować go w pełnej krasie.
Tym razem będziemy mieć do czynienia z tzw. Niebieskim Księżycem (ang. Blue Moon). Nie ma to jednak związku z barwą księżycowej tarczy, a drugą pełnią Księżyca w jednym miesiącu. Takie zjawisko zdarza się średnio raz na 3 lata.
Jak zobaczyć superksiężyc?
„Superksiężyc” rozbłyśnie w nocy 31 stycznia 2018 r. Specjaliści od obserwacji nieba podkreślają, że każdy może zobaczyć to niezwykłe zjawisko na własne oczy. Nie trzeba mieć żadnego specjalnego sprzętu. Księżyc będzie widoczny nawet na obszarach o słabym świetle. Osoby, które będą szczególnie zainteresowane „superksiężycem”, mogą dodatkowo posłużyć się lornetką lub małym teleskopem. Jak podaje NASA, w trakcie superpełni. Księżyc jest optycznie o 14 proc. większy i do 30 proc. jaśniejszy.