Sonda OSIRIS-REx została wystrzelona w kosmos dwa lata temu. Z informacji NASA podawanych w sierpniu tego roku wynikało, że sonda cały czas zbliża się do asteroidy Bennu. Astronomowie szacowali, że obiekt może dotrzeć do celu już na początku grudnia. To kolejny krok w kierunku pobrania z planetoidy próbek na potrzeby badań specjalistów. Ich analiza jest dla NASA niezwykle ważna, ponieważ według prognoz Bennu mogłaby uderzyć w Ziemię już 25 września 2135 roku. Mimo że prawdopodobieństwo, że Bennu wtedy zderzy się z naszą planetą wynosi zaledwie 1:2700, naukowcy wolą monitorować sytuację i zebrać jak najwięcej informacji.
Ostatnio NASA opublikowała w sieci fotografię, na której zarejestrowano planetoidę Bennu z odległości 330 kilometrów od sondy OSIRIS-REx. Na pokładzie sondy znajduje się specjalistyczny sprzęt: zestaw kamer OCAMS (PolyCam, Mapcam oraz SamCam), spektrometr termiczny OTES, spektrometr w zakresie widzialnym i podczerwonym OVIRS, wysokościomierz laserowy OTA oraz spektrometr rentgenowski REXIS.
2 kg próbek?
Już kilka miesięcy temu wyjaśniano, że jeśli misja zakończyłaby się sukcesem, wówczas możliwe byłoby zbadanie powierzchni Bennu oraz jej orbity. NASA podkreśla jednak, że sonda za szybko na Ziemię nie wróci. Nawet jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, OSIRIS-REx wróci na nasza planetę dopiero w 2023 roku. Badacze wierzą, że uda się zebrać około 2 kilogramów próbek. Szacuje się, że planetoida Bennu ma około 500 metrów średnicy i masę 86 mln ton.
Czytaj też:
Otwarto pierwszą w Polsce strzelnicę westernową. Twórcy memów zachwyceni