Pracownicy amerykańskiej NASA (ang. Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej) informują, że burza słoneczna może nastąpić pomiędzy 19 a 21 lipca, tj. wtorkiem a czwartkiem. Na czym właściwie polega to dość rzadkie zjawisko?
Ostatnia erupcja plazmy nastąpiła w piątek
Burza słoneczna powstaje na skutek uwolnienia plazmy i energii magnetycznej ze Słońca, nazywanej tzw. prominencją. Dochodzi do tego, gdy centralna gwiazda Układu Słonecznego znajduje się w aktywnej fazie swojego 11-letniego cyklu.
Prominencję udało się zaobserwować ostatnio w ubiegły piątek, 15 lipca. Jego skala była zaskoczeniem dla naukowców.
„Rozmiar prominencji jest imponujący”
- Sam rozmiar prominencji jest imponujący. To było spektakularne zobaczyć bardzo szybko poruszającą się część tego wyrzutu — skomentował w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Independent" dr Sebastian Voltmer, któremu udało się zarejestrować obraz tego zjawiska.
Aby uświadomić sobie skalę tego zjawiska wystarczy wspomnieć, że jednorazowa erupcja plazmy jest w stanie uwolnić energię 100 tys. razy większą niż ta, którą rocznie generują wszystkie elektrownie na Ziemi.
Jakie są następstwa burzy słonecznej?
Skutkiem burz słonecznych dla działalności człowieka jest przede wszystkim zakłócenie sygnałów radiowych, czyli funkcjonowania internetu, telefonii komórkowej czy systemu GPS.
Ponadto, niektóre satelity mogą spaść z orbit na skutek towarzyszącemu zjawisku wiatru słonecznego.
Niewykluczone, że w niektórych regionach naszego globu będzie można także zaobserwować zorzę. Naukowcy przewidują, że burze słoneczne będą występować coraz częściej.
Czytaj też:
To, jak skóra reaguje na słońce, nie zależy od pigmentacji? Ważne badania naukowe