Katarzyna Pinkosz, „Wprost”: Niedługo po utworzeniu Europejskiego Centrum Innowacyjnych Technologii dla Zdrowia Politechniki Śląskiej (European HealthTech Innovation Centre) mówił pan, że za 20 lat z polskiego ośrodka badawczo-rozwojowego „wyjdzie” nagroda Nobla. Czy podtrzymuje pan to, gdy został wiceministrem nauki? Będziemy mieć w bliskiej perspektywie czasowej nagrodę Nobla dla polskiej nauki?
Wiceminister Marek Gzik: Bardzo bym chciał, żeby tak się stało, jednak by było to możliwe, to przede wszystkim musimy od strony finansowej wesprzeć całą polską naukę. Już od stycznia 2024 r. w wyraźny sposób udało się podnieść kwoty przeznaczone na naukę i rozwój – z 31 do 38 mld zł. To pozytywny trend. Mam nadzieję, że w przyszłości się utrzyma i przyniesie efekty.
Nie jest może najważniejsze, by polska nauka miała nowego noblistę, choć oczywiście byłaby to wielka nobilitacja dla polskiej nauki. Najbardziej istotne jest, żeby wzrastające nakłady na naukę, pozwalające także na wzrost wynagrodzeń, zatrzymały odpływ młodych kadr. To jest wyzwanie na dziś, ponieważ w ciągu ostatnich kilku lat relacje wynagrodzeń w ośrodkach związanych z nauką w stosunku do wynagrodzeń w przemyśle były złe. Nauka była mało konkurencyjna, co spowodowało odpływ zdolnej młodzieży ze środowisk naukowych.
Wrócę jednak do potencjalnej nagrody Nobla – gdybyśmy o tym myśleli, to na rozwój jakich dziedzin powinniśmy postawić jako kraj?