Padaro Beach w Kalifornii to plaża, która przyciąga młodych surferów. Dzieciaki ciągną tam tłumami, by nauczyć się pływać na łagodnych falach. Kilka lat temu plaża stała się również popularnym miejscem bytowania rekinów, żarłaczy białych.
Benioff Ocean Science Laboratory (BOSL) na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Barbara opracowali inicjatywę SharkEye, która wykorzystuje drony do monitorowania tego, co dzieje się pod falami. Jeśli SharkEye zauważy rekina, wysyła SMS do osób, które zapisały się na powiadomienia. Odbiorcami wiadomości są lokalni ratownicy czy rodzice dzieci biorących udział w lekcjach surfingu.
SharkEye od pięciu lat regularnie wykonuje loty dronów w celu monitorowania linii brzegowej. Pewnego razu udało się zaobserwować aż 15 młodych rekinów białych w ciągu jednego dnia. Jest oparty na rodzaju technologii wykorzystującej sztuczną inteligencję. Umożliwia komputerom zbieranie informacji z przesyłanych filmów i obrazów, by móc wykrywać rekiny białe.
Sztuczna inteligencja na pomoc plażowiczom i surferom
Ratownicy i urzędnicy od Nowego Jorku do Sydney używali dotychczas dronów do monitoringu, aby zapewnić bezpieczeństwo plażowiczom. Wymaga to od pilota skupienia się na ekranie, zmagania się z wzburzoną wodą i odblaskami słońca, aby odróżnić rekiny od osób pływających na deskach, fok i falujących pasm wodorostów. Jedno z badań wykazało, że ludzki monitoring wykrywał rekiny tylko w około 60 procentach przypadków. Wczesne testy wskazują, że technologia sztucznej inteligencji działa już na tyle dobrze, że wykrywa większość rekinów, które człowiek potrafi dostrzec, a czasem także takie, których człowiek nie zauważył.
Technologia sztucznej inteligencji jest wykorzystywana na wiele sposobów, aby ułatwić funkcjonowanie ludzi z dzikimi zwierzętami. Na przykład w Indiach kamery z obsługą AI ostrzegają mieszkańców wsi, gdy tygrysy zbliżają się do ich bydła.
Czytaj też:
Kokainowe rekiny. Szokujące odkrycie naukowcówCzytaj też:
Zderzenie gigantów. Siedmiometrowy rekin wpłynął w łódź