Jak się okazuje, picie kawy rano, tuż po wstaniu z łóżka nie jest najbardziej rozsądnym rozwiązaniem.
W rozmowie z The New York Timesem naukowcy precyzyjnie wyjaśnili, że poranny poziom adenozyny i kortyzolu może sprawić, że wypicie filiżanki aromatycznej kawy tuż po pobudce nie tylko może prowadzić do podwyższonego ciśnienia krwi, poziomu cukru i otyłości, ale także zwyczajnie uodpornić nasz organizm na działanie kofeiny.
W związku z tym Michael Grandner, dyrektor Programu Badań nad Snem i Zdrowiem na Uniwersytecie w Arizonie, zaleca wypicie pierwszej filiżanki kawy 30 do 60 minut po przebudzeniu. Jak wyjaśnił ekspert, adenozyna, której poziom rano jest najniższy, sprzyja senności. – Jeśli wypijesz filiżankę kawy zaraz po wstaniu z łóżka, jej działanie będzie ograniczone, ponieważ poziom adenozyny jest już bardzo niski — mówił ekspert.
Nie tylko adenozyna. Ważny także kortyzol
Zalecił jednocześnie, by swoją ostatnią filiżankę kawy wypijać co najmniej sześć godzin przed zaśnięciem.
Podobne zdanie ma specjalistka do spraw snu, doktor Deborah Lee. Naukowczyni zaleca wstawienie ekspresu 45 minut po pobudce lub nawet później.
– Hormon stresu, kortyzol, podlega rytmowi opartemu na cyklu snu – stwierdziła doktor Lee w rozmowie z „The Mirror”. – Podwyższony poziom kortyzolu może wpływać na układ odpornościowy, a jeśli po przebudzeniu jest najwyższy, picie kawy zaraz po wstaniu z łóżka może wyrządzić więcej szkody niż pożytku, a nawet uodpornić cię na kofeinę w dłuższej perspektywie – wyjaśniła.
A ile filiżanek dziennie zalecają eksperci? Ze względu na to, że każdy człowiek reaguje na kofeinę w różny sposób, trudno jednoznacznie określić ilość polecanej kawy.
Marilyn Cornelis, badaczka kofeiny z Northwestern University Feinberg School of Medicine w Chicago podkreśliła, że największą rolę w tym, jak długo kofeina nie pozwala zasnąć odgrywa genetyka. Aktualne badania jednak sugerują, że wypicie maksymalnie sześciu filiżanek dziennie nie jest groźne dla zdrowia.
Zdrowsze alternatywy?
Eksperci podpowiadają jednak, że lepszym pomysłem byłoby wypicie po przebudzeniu choćby szklanki wody, na przykład z sokiem z cytryny. Jak wyjaśnił ekspert medyczny Dietrich Groenemeyer, „cytryny nie zakwaszają organizmu, a go alkalizują”. – Oznacza to, że działają przeciw nadkwasocie, na którą w dzisiejszych czasach cierpi wielu z nas z powodu nadmiernego spożywania mięsa, alkoholu czy cukru – powiedział naukowiec.
Wskazał jednocześnie na szybsze starzenie się skóry lub kruchość krążków międzykręgowych, jakie może powodować nadkwasota. Kolejną zaletą wody z cytryną jest wysoka zawartość witaminy C we wspomnianym owocu. Witamina ta nie dość, że wzmacnia odporność, ale również pomaga w szybszej regeneracji, zmniejsza ryzyko zawału serca i pomaga zapobiegać nowotworom.
Czytaj też:
Ten „napój bogów” piję zamiast kawy. Jest idealny na zmęczenie i brak koncentracjiCzytaj też:
Nie wyrzucaj fusów z kawy. Połącz je z łyżką białego proszku i wyczyść przypalony garnek, sztućce i srebra