Kiedyś wierzono, że ptaki zimują na dnie jeziora. Wszystko zmienił jeden bocian

Kiedyś wierzono, że ptaki zimują na dnie jeziora. Wszystko zmienił jeden bocian

Bocian, zdjęcie ilustracyjne
Bocian, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock
W języku niemieckim istnieje określenie białego bociana, który został trafiony strzałą podczas lotu do Afryki i wrócił z nią do Europy. To właśnie niemu zawdzięczamy aktualny stan wiedzy.

Jeszcze do niedawna migracje ptaków były dla ludzi wielką niewiadomą. Przez wieku formowano przeróżne teorie, które próbowały wyjaśnić, co z ptactwem dzieje się zimą. Choć już w starożytności filozofowie, tacy jak Arystoteles, twierdzili, że ptaki mogą przemieszczać się wielkie odległości, brakowało na to dowodów.

Zamiast tego szukano innych pomysłów. W pewnym momencie wierzono nawet, że niektóre gatunki ptaków, takie jak jaskółki, zimy spędzają – uwaga – na dnie jezior. Twierdzenia takie owalono na dobre dopiero w XIX wieku. To właśnie tutaj do akcji wkracza Pfeilstorch, czyli z niemieckiego bocian przebity strzałą.

Jeden bocian zmienił oblicze nauki

Po raz pierwszy taki okaz pojawił się niedaleko niemieckiego miasta Klütz wiosną 1822 roku i od razu wzbudził zainteresowanie mieszkańców. Wszak z jego szyi wystawała długa, mierząca 75 centymetrów włócznia. Co więcej, włócznia ta nie przeszkadzała bocianowi w poruszaniu się.

Ptak latał, a ciekawość rosła. W pewnym momencie była tak duża, że zdecydowano się zestrzelić ptaka, aby ją zaspokoić. Bocian najpierw trafił w ręce wielkiego księcia Fryderyka Franciszka I Meklemburskiego, a ten następnie oddał go do zbiorów zoologicznych Uniwersytetu w Rostocku.

To właśnie tam bociana szczegółowo przebadał botanik Heinrich Gustav Flörke, który odkrył, że strzała wykonana była z egzotycznego drewna. Drewno to charakterystyczne było dla tropikalnych regionów Afryki. To na jego podstawie stwierdzono, że bocian został postrzelony podczas zimowania w okolicach Górnego Nilu, na terenie dzisiejszego Sudanu.

Bocian z Meklemburgii nie był jedyny

Zestrzelony wiosną 1822 roku bocian z Meklemburgii był pierwszym namacalnym dowodem migracji ptaków na wielkie odległości. To dzięki niemu rozpoczęto na dobre badania na temat migracji ptaków.

W badaniach w znacznej mierze pomogła nauka. Najpierw ptaki zaczęto obrączkować, potem, pod koniec XIX wieku śledzić ich nocne przeloty, aż w XX wieku używając systemów radiowych i satelitarnych rejestrować ich dokładne trasy.

To dzięki tym badaniom wiemy dziś, że bociany białe spędzają zimę w rejonach od Sudanu po Południową Afrykę. Od czasu bociana z Meklemburgii zarejestrowano 25 takich ptaków.

Czytaj też:
Naukowcy już wiedzą, skąd biorą się rudy złota. To badanie może wszystko zmienić
Czytaj też:
Wieloryby mogą żyć znacznie dłużej, niż dotychczas sądzono. Nawet dwukrotnie

Źródło: Audubon.org