Podczas eksplozji bomby atomowej „Little Boy” nad Hiroszimą w 1945 roku, temperatura w epicentrum sięgnęła 7000 stopni Fahrenheita w zaledwie trzy sekundy. Promień rażenia rozciągał się na dwie mile, a miasto uległo niemal całkowitemu zniszczeniu. Dla porównania, temperatura erupcji wulkanu wynosi około 2400 stopni Fahrenheita, a statek kosmiczny wchodzący ponownie w atmosferę ziemską doświadcza temperatur rzędu 4000 stopni Fahrenheita. Nawet powierzchnia Słońca jest „chłodniejsza”, osiągając około 6000 stopni Fahrenheita.
W tym piekielnym upale wszystko w pobliżu eksplozji uległo zniszczeniu – ludzie zginęli, budynki stopiły się, a większość Hiroszimy została pochłonięta przez burzę ognia. Jednak w odległości zaledwie jednej mili od epicentrum znajdowało się sześć drzew miłorzębu dwuklapowego (Ginkgo biloba), które przetrwały to niewyobrażalne zniszczenie. Choć ich korony zostały doszczętnie spalone, a pnie zwęglone, drzewa te w ciągu kilku miesięcy znów zakwitły, udowadniając swoją niezwykłą odporność. To zaledwie jeden z wielu rozdziałów w długiej historii przetrwania tego gatunku.
Miłorząb. Skamieniałość starsza niż dinozaury
Miłorzęby nazywane są „żywymi skamieniałościami” nie bez powodu. Ich genetyczne dziedzictwo sięga ponad 290 milionów lat, aż do okresu permskiego, czyli czasów poprzedzających istnienie dinozaurów. Charakterystyczne wachlarzowate liście i wytrzymała budowa przetrwały niemal niezmienione przez miliony lat.
Skamieniałości pochodzące z ery jurajskiej pokazują liście niemal identyczne z tymi, które można znaleźć na współczesnych miłorzębach. Dzięki swojej ewolucyjnej stabilności drzewa te przetrwały masowe wymierania, w tym to, które zakończyło erę dinozaurów około 66 milionów lat temu. Podczas gdy wiele gatunków roślin i zwierząt wyginęło, miłorzęby pozostały.
Jednak na przestrzeni kolejnych epok, gdy pojawiły się rośliny kwitnące, miłorzęby zostały zepchnięte na margines. Na koniec plejstocenu ich dzikie populacje były ograniczone do izolowanych obszarów w Chinach. Dzięki swojej odporności oraz ludzkiej interwencji, miłorzęby przetrwały i stały się symbolem ewolucji i przetrwania.
Ludzie – niespodziewani sojusznicy miłorzębów
Wiele współczesnych miłorzębów to prawdziwi świadkowie starożytności. Na przykład w chińskich górach Zhongnan, w pobliżu świątyni buddyjskiej Gu Guanyin, rośnie miłorząb liczący około 1400 lat. Każdej jesieni jego złote liście pokrywają teren świątyni, tworząc malowniczy krajobraz.
Przez tysiąclecia miłorzęby były czczone w Chinach, zwłaszcza przez mnichów buddyjskich, którzy sadzili je w pobliżu świątyń, wierząc w ich symbolikę i właściwości lecznicze. Dzięki temu miłorzęby przetrwały nawet wtedy, gdy sądzono, że gatunek wymarł na wolności.
Obecnie drzewa te można znaleźć na całym świecie, gdzie zdobią ulice miast i parki. Ich niezwykła odporność na zanieczyszczenia, szkodniki i trudne warunki atmosferyczne sprawia, że są one idealnym wyborem do środowisk miejskich.
Genetyczna tajemnica długowieczności miłorzębów
Jednym z najciekawszych aspektów miłorzębów jest ich zdolność do długowieczności. Badania wykazały, że nawet 600-letnie drzewa nie wykazują oznak biologicznego starzenia się. Wciąż produkują przeciwutleniacze i związki przeciwdrobnoustrojowe, które chronią je przed chorobami i infekcjami. Ich kambium, czyli warstwa komórek macierzystych, pozostaje aktywne przez całe życie, umożliwiając nieustanny wzrost.
Starsze miłorzęby często rosną szybciej niż młodsze osobniki, co wynika z ich zdolności do efektywnego magazynowania składników odżywczych. Dodatkowo ich gruba kora stanowi barierę przed szkodnikami i ekstremalnymi warunkami środowiskowymi. Te cechy biologiczne czynią miłorzęby prawdziwymi mistrzami przetrwania.
Czytaj też:
Rybne grzyby, jeż-wampir i pirackie pająki. Oto nowo odkryte gatunkiCzytaj też:
Nowy gatunek drapieżnej ryby w Bałtyku. Naukowcy nie kryją zaskoczenia