Malaria to najgroźniejsza choroba pasożytnicza na świecie. Rocznie umiera na nią ok. 600 tys. chorych, głównie dzieci do piątego roku życia. Pod koniec marca 2025 r. w czasopiśmie Science Translational Medicine pojawiły się zaskakujące wyniki badań naukowców, które brzmią jak science fiction. Lek znany jako nityzynon, który jest stosowany przez osoby cierpiące na rzadkie zaburzenia metabolizmu tyrozyny, może zmienić ludzką krew w toksyczną dla komarów.
Naukowcy mają nowy pomysł na walkę z malarią. Chcą zatruwać komary ludzką krwią
To sprawi, że umrą one w ciągu kilku godzin. Co prawda nityzynon nie chroni przed zakażeniem malarią, ale jeśli komary zginą, zanim złożą jaja, ich populacja może zostać zredukowana do tego stopnia, że kolejne osoby nie zostaną zakażone. Działa to podobnie jak w przypadku szczepień opartych na odporności stadnej. Chodzi o zahamowanie rozprzestrzeniania się epidemii. Skuteczne są już niskie dawki leku, a on sam działa przez 16 dni od pierwszej dawki.
To rozwiązanie może okazać szczególnie efektywne na obszarach, gdzie komary rozwinęły już odporność na inne metody zapobiegania przenoszenia choroby. Sam nityzynon przeszedł już rygorystyczne normy bezpieczeństwa, więc zmiana przeznaczenia leku w celu zwalczania chorób przenoszonych przez komary wymagałaby mniejszej liczby zatwierdzeń. Lek jest np. dopuszczony do stosowania u noworodków i małych dzieci, a u kobiet w ciąży nie powoduje negatywnych skutków.
Naukowcy chcą walczyć z chorobą, na którą umiera rocznie 600 tys. osób. Pojawił się jeden problem
Wszystko to sprawa, że wyniki są obiecujące. Nityzynon w kontekście malarii ma mniejsze skutki uboczne niż już dopuszczona iwermektyna, a dodatkowo jego skuteczność jest większa. Lek nadal jest jednak zbyt drogi, aby można go było stosować na szeroką skalę. Autorzy badania mają nadzieję, że przy większym zainteresowaniu udałoby się obniżyć jego koszt nawet o 80 proc. Problemem mogłoby być również przekonanie ludzi do stosowania leku, który nie chroni przed zakażeniem.
Rozwiązaniem może być jednak połączenie nityzynonu z innym lekiem. Trwają również badania, czy nityzynon można by zastosować w inny sposób, niż przez podawanie go ludziom, np. przez opryski. – Nie ma złotego środka na malarię i nie sądzę, aby kiedykolwiek będzie – skomentował George Dimopoulos.
Czytaj też:
Chcesz żyć o 14 lat dłużej? Naukowcy podają pięć złotych zasadCzytaj też:
Oddajesz krew? Czekają na ciebie takie przywileje