Budzę się w dżungli, w wysokiej, mokrej trawie. Ziemia drży. Nagle tuż nad moją głową przelatuje ogromne gadzie cielsko. Jego pęd czuję na swojej twarzy. Uciekam, szukam schronienia w wielkim spróchniałym pniu. Z jego wnętrza widzę polanę, którą przecina stado dinozaurów. Nagle coś drapie mnie w kostkę. To tyranozaur zwęszył trop: wsadza głowę w pniak, szczerzy zębiska, próbuje mnie pożreć!
Takie traumatyczne doświadczenie serwuje małoletnim kino 7D. To nie tylko trójwymiarowy obraz. Widz jest podrzucany na fotelu pneumatycznym, spryskiwany bryzą i traktowany sprężonym powietrzem. Przedstawiciele obwoźnych kin 7D przyznają, że odkąd w Polsce jest moda na dinozaury, filmy o tej tematyce przyciągają rzesze dzieci. A wszystko dzięki paleobiologom. Ci kilkadziesiąt lat temu zainteresowali opinię publiczną skamielinami wymarłych gadów, które ponad 60 mln lat temu zmył z powierzchni Ziemi meteoryt. A także dzięki filmowi „Park Jurajski” Stevena Spielberga z 1993 r., który po raz pierwszy cyfrowo je ożywił.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.