Tuż przed domknięciem list wyborczych Grzegorz Schetyna miał się wdać w konflikt z byłym prezydentem Lechem Wałęsą – dowiedział się „Wprost”. – Wałęsa chciał mieć wpływ na kształt list do Senatu. Proponował by startowali do niego dawni działacze opozycyjni. Schetyna dał Wałęsie jasny sygnał, że nie chce by mieszał się w tworzenie list – mówi nasz informator. Co więcej zdradza, że przewodniczący Platformy Obywatelskiej był zaniepokojony faktem, że wokół Komitetu Obywatelskiego, który został reaktywowany 23 czerwca 2018 roku przez Lecha Wałęsę i samego Grzegorza Schetynę i Katarzynę Lubnauer gromadzi się coraz więcej ludzi. Komitet Obywatelski był zjednoczoną organizacją opozycji, która doprowadziła ją do zwycięstwa nad PZPR w wyborach 4 czerwca 1989 roku oraz do upadku komunizmu.
– Schetyna obawiał się zagrożenia ze strony Komitetu Obywatelskiego i kazał go wygasić – opowiada nasz informator. – Kiedyś nie było sytuacji w której Schetyna nie odebrałby od Wałęsy, albo do niego nie oddzwonił. W ostatnim czasie nie mają kontaktu. Schetyna pokazał Wałęsie, że ma go w nosie – twierdzi.
Jarosław Wałęsa nie chciał 3. miejsca z list PO
A dowodem na to miało być zachowanie lidera PO w stosunku do syna byłego prezydenta Jarosława Wałęsy. – Jarek wzburzony napisał do mnie SMS-a, że dostał od Schetyny propozycję startu do Sejmu z trzeciego miejsca na liście i się nie zgodził – relacjonuje jego kolega z PO. A w PSL zaczęto spekulować, że Jarosław Wałęsa może startować z ich list, a były prezydent wycofać się z poparcia dla Platformy Obywatelskiej i poprzeć ludowców.
Czytaj też:
Schetyna ogłosił „jedynki” na listach Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.