Marek Suski, szef gabinetu politycznego prezesa rady ministrów, nie popisał się dzisiaj w mediach. W programie wirtualnej polski „Tłit” stwierdził, że nie zna zapisów programowych własnej partii. Chodziło o sprawę powołania samorządu dziennikarskiego. – Nie znam sprawy, tego pomysłu – nie wiem, o co chodzi. Ale jak znam zasadę samorządności, to jeżeli byłby samorząd, sami dziennikarze by się wybierali – dodał.
Marek Kacprzak, prowadzący rozmowę, był najwyraźniej zdziwiony faktem, że jeden z czołowych polityków partii rządzącej nie zna szczegółów programu ugrupowania. Ale nas to nie dziwi. Marek Suski nie pierwszy raz w ten sposób żartował sobie z wyborców. Już w 2017 roku, po wetach do ustaw sądowych, Suski sugerował, że byłby lepszą głową państwa niż Andrzej Duda.
To wtedy na Twitterze powstał profil Suski 2020. Do tej pory nie brakowało powodów, by pojawiały się na nim nowe wpisy. Ale nieznajomość programu własnej może Markowi Suskiemu zablokować tę internetową karierę. Bo o ile dla prezesa PiS zabawne były żarty byłego już rzecznika prezydenta Krzysztofa Łapińskiego, że Marek Suski może wygrać w pierwszej turze wyborów, to już mniej śmieszny jest fakt, że polityk nie przeczytał ponad dwustu stron programu własnej partii. I tym samym wykazał się ignorancją.
No cóż, nie dość, że Marek Suski przez jakiś czas musi powstrzymać się od żartów na temat swojej przyszłej prezydentury, to musi również zaprzestać kpin z polityków Platformy Obywatelskiej, którzy nie znali „szóstki Schetyny”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.