Szef NIK składa 16 doniesień do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez urzędników podległych ministrowi sprawiedliwości. To skutek raportu z kontroli w Służbie Więziennej. Wynika z niego, że nieprawidłowości mogły narazić Skarb Państwa na wielomilionowe straty. Patryk Jaki, były wiceminister sprawiedliwości te zarzuty odpiera.„Jak zwykle jest łatwym chłopcem do bicia” – napisał europoseł PiS. Raport NIK dotyczy kontroli Służby Więziennej z okresu, kiedy to on sprawował nad nią nadzór.„Minister nie zajmuje się inwestycjami w zakładzie karnym X” – podkreślił na Twitterze Jaki. „Zabieram głos, ponieważ gołym okiem widać, że zarzuty są śmieszne i typowo polityczne” – dodał na Facebooku.
Wojna PiS z szefem NIK zaczyna przybierać coraz ciekawszy obrót, a politycy prawicy kompletnie nie potrafią sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. Szczególnie, że im więcej niekorzystnych dla rządu raportów zostanie opublikowane przez Mariana Banasia, tym bardziej walka z nim zacznie sprawiać wrażenie, że władza boi się kontroli NIK. Bo to teraz Marian Banaś będzie rozliczał PiS, a nie na odwrót, jak chciał tego Jarosław Kaczyński. PiS-owi nie wyszło też narzucenie narracji, że opozycja broni skompromitowanego szefa NIK, bo nie chce pomóc go odwołać ze stanowiska. Wszystko wskazuje na to, że jeśli partia Jarosława Kaczyńskiego nie wymyśli szybkiego sposobu na rozwiązanie problemu z Marianem Banasiem, to ten długo będzie jej szkodził.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.