Soloch ucina spekulacje ws. Przewodowa. „To nasze śledztwo i inne państwo nie będzie jego współgospodarzem”

Soloch ucina spekulacje ws. Przewodowa. „To nasze śledztwo i inne państwo nie będzie jego współgospodarzem”

Paweł Soloch
Paweł Soloch Źródło: Prezydent.pl
Doradca prezydenta RP Paweł Soloch zapewnia, że śledztwo ws. wybuchu rakiety w Przewodowie zostanie przeprowadzone we współpracy z państwami sojuszniczymi, w tym z Ukrainą. – Państwo polskie jest gospodarzem tego śledztwa – zastrzegł jednak Soloch.

Jak wynika z najnowszych ustaleń, we wsi Przewodów w województwie lubelskim prawdopodobnie eksplodowała rakieta wystrzelona przez siły ukraińskie. W wyniku eksplozji zginęło dwóch mężczyzn.

„Nie mam wątpliwości, że to nie był nasz pocisk”

Wszystko wskazuje na to, że doszło do tego na skutek nieszczęśliwego wypadku. Wspomniany pocisk zapewne został wystrzelony w kierunku rosyjskiej rakiety, której celem była elektrociepłownia w obwodzie lwowskim.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził jednak, że eksplodujący w Przewodowie pocisk został wystrzelony przez Rosjan. Zaznaczył, że swoją opinię na raportach od dowództwa Sił Zbrojnych Ukrainy i Sił Powietrznych

– Nie mam wątpliwości, że to nie był nasz pocisk ani nasz atak rakietowy (...) Wierzę, że to był rosyjski pocisk, opierając się na zaufaniu do raportów wojskowych. Nie ma powodów, żebym im nie ufał – tłumaczył Zełenski.

Apel Zełenskiego o międzynarodowe śledztwo

Jednocześnie zaapelował o wszczęcie międzynarodowego śledztwa w tej sprawie oraz aby Ukraina została w nie włączona. Podkreślił, że władze w Kijowie deklarują pełną współpracę z władzami w Warszawie.

– Chcemy ustalić wszystkie szczegóły, każdy fakt. Dlatego potrzebujemy, aby nasi eksperci włączyli się w prace międzynarodowego śledztwa i uzyskali dostęp do wszystkich danych. My od samego początku, od pierwszych godzin po wybuchu, przekazujemy wszystkie informacje, którymi dysponujemy – zapewnił prezydent Ukrainy.

„Działa nasza prokuratura, działają nasze służby”

O śledztwo ws. wtorkowej tragedii został zapytany Paweł Soloch – do niedawna szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a obecnie doradca prezydenta RP – który w czwartek był gościem audycji „Sedno sprawy” na antenie Radia Plus. Soloch tłumaczył, że nasza prokuratura wszczęła śledztwo natychmiast po doniesieniach z Przewodowa.

– Działa nasza prokuratura, działają nasze służby. Państwo polskie jest gospodarzem tego śledztwa. Wspierane jest w tej chwili przez Stany Zjednoczone. Poczekajmy na ostateczne wyniki i ostateczny komunikat w tej sprawie. Mamy pełne zrozumienie dla postawy ukraińskiej, obwiniającej Rosję za to, co się dzieje przede wszystkim na Ukrainie, ale co także dotknęło w ostatnich kilkudziesięciu godzinach dotknęło nasz kraj (...) Poczekajmy na ostateczny komunikat w sprawie wyjaśnienia tego, co się stało – komentował doradca prezydenta Andrzeja Dudy.

„To nasze śledztwo”

Prowadzący audycję zapytał, czy strona ukraińska zostanie włączona do tego śledztwa. Soloch wyjaśnił, że nasza prokuratura współpracuje ze wszystkimi krajami – w tym z Ukrainą – które mogą pomóc w ustaleniu okoliczności eksplozji. Zastrzegł jednak, że gospodarzem śledztwa będzie wyłącznie Polska.

– Decyzję w tej sprawie podejmują władze polskie. Wydaje się, że na tym etapie my zbieramy informacje o wszystkich państw sojuszniczych, które mogą w tej kwestii pomóc. Informacje otrzymamy również ze strony ukraińskiej, które mają dla nas bardzo istotne znaczenie. Ukraina, podobnie jak każde inne państwo, nie będzie współgospodarzem śledztwa. To nasze śledztwo – uzupełnił Soloch.

Czytaj też:
Ambasador Polski przy NATO o eksplozji w Przewodowie. „Intencjonalny atak byłby rozpoznany”
Czytaj też:
Alarm lotniczy w całej Ukrainie. Rosjanie wznowili ostrzał rakietowy