18 listopada Taras Melnyczuk, przedstawiciel rządu w Radzie Najwyższej Ukrainy, przekazał, że nowym wiceministrem spraw zagranicznych został Andrij Melnyk. Dyplomata sprawował wcześniej funkcję ambasadora w Berlinie. Obecny wiceszef ukraińskiego MSZ ostro wypowiadał się na temat polityki Niemiec po inwazji na Ukrainę. Kontrowersje wzbudziły jego słowa na temat rzezi wołyńskiej.
W rozmowie z Polskim Radiem 24 Mariusz Błaszczak ocenił, że decyzja o nominacji jest błędna. – Moim zdaniem to zła decyzja. Uważam, że oprócz samego zainteresowanego, z tej decyzji cieszy się jeszcze jeden – lokator Kremla. Bo to nie ulega żadnej wątpliwości, że można tak to ocenić – powiedział szef MON.
Minister obrony narodowej dodał, że „kiedy rozmawiał po raz pierwszy z nowym ambasadorem Ukrainy w Polsce Wasylem Zwaryczem, zwracał uwagę na wypowiedzi byłego ambasadora Ukrainy w Berlinie”. – To jest rzeczywiście zły sygnał – ocenił.
Kontrowersje wokół Andrija Melnyka
O ukraińskim dyplomacie stało się głośno pzy okazji rocznicy rzezi wołyńskiej. „Drodzy polscy przyjaciele, w tę rocznicę chciałbym uczcić polskie ofiary drugiej wojny światowej. Polska ucierpiała w szczególny sposób podczas tyrańskich rządów nazistów i sowietów. Dziś nikomu nie możemy pozwolić na wbijanie klina między naród polski i ukraiński” – napisał na swoim profilu na Twitterze.
Do posta dołączył wspólne zdjęcie prezydentów Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego. Internauci zwracają jednak uwagę, że w zamieszczonym po niemiecku wpisie nie padło jednak ani jedno słowo mówiące wprost o tym, że chodzi o rocznicę rzezi wołyńskiej.
Melnyk o Banderze
Na początku lipca Melnyk wywołał burzę swoimi wypowiedziami w programie „Jung & Naiv”, gdzie został zapytany o stosunek do odpowiedzialnej za rzeź wołyńską Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Dyplomata stwierdził, że Ukraińcy byli prześladowani w II RP „w sposób, który trudno sobie wyobrazić”, oraz że „Polska była dla Ukraińców w tamtym czasie takim samym wrogiem jak nazistowskie Niemcy i ZSRR”. – To była wojna – stwierdził ukraiński dyplomata. Dyplomata przyznał, że dochodziło do ukraińskich zbrodni na Polakach, ale wskazał, że „takich masakr dokonywali również Polacy”, przekonując, że zginęło wtedy kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. W rzeczywistości szacuje się, że w rzezi wołyńskiej zginęło ok. 50–60 tys. Polaków i w odwecie 2–3 tysiące Ukraińców.
Ukraiński ambasador przekonywał też, że mówienie o antysemityzmie Stepana Bandery to „rosyjska narracja”. – Bandera nie był masowym mordercą Żydów i Polaków – stwierdził, podkreślając, że nie dystansuje się od dziedzictwa Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Bandery.
Czytaj też:
Andrzej Duda wkręcony przez pranksterów, w sieci burza. „Boże, chroń Polskę”, „potworna kompromitacja”Czytaj też:
Rosjanie szykują operacje pod fałszywą flagą na Białorusi. Chcą wywrzeć presję na Łukaszenkę