Przypomnijmy: 1 września, w 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej na Zamku Królewskim w Warszawie odbyła się prezentacja trzytomowego raportu, w którym wyliczono straty poniesione przez Polskę w wyniku agresji i okupacji ze strony Niemiec.
Wyliczenia specjalistów na ponad 6 bilionów złotych
Z raportu wynika, że straty wyniosły ponad 6 bilionów złotych. Dokument został opracowany na polecenie rządu. Prace nad nim koordynowane przez posła PiS Arkadiusza Mularczyka trwały od 2017 r., a jego autorami są specjaliści z wielu dziedzin: historycy, ekonomiści czy rzeczoznawcy majątkowi.
Tuz po publikacji raportu, z Niemiec napływały doniesienia, że Berlin uważa kwestię reparacji za zamkniętą. Powołano się przy tym na zrzeczenie się przez komunistyczne władze Polski w 1953 r. dalszego pobierania reparacji od Niemiec za pośrednictwem Związku Radzieckiego.
Niemcy wciąż nie odpowiedziały na notę
3 października, władze Polski przesłały do Berlina notę dyplomatyczną w tej sprawie. Oprócz odszkodowania we wspomnianej kwocie, Warszawa domaga się również rekompensaty dla ofiar agresji i okupacji oraz ich rodzin oraz systemowych działań na rzecz rewindykacji zagrabionych przez Niemcy w czasie wojny polskich dóbr kultury.
Do chwili obecnej nie nastąpiło oficjalne ustosunkowanie się do noty. W związku z tym, wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk poinformował o podjęciu dalszych kroków ze strony naszego kraju.
„Informowanie naszych partnerów międzynarodowych”
Polska przesłała właśnie noty dyplomatyczne do blisko 50 krajów – należących do Unii Europejskiej, NATO czy Rady Europy – w których zostaną wyłuszczone podstawy prawne, faktyczne i moralne do występowania o odszkodowania od Niemiec.
– W związku z powyższym podejmujemy działania, których celem jest informowanie naszych partnerów międzynarodowych o podstawach prawnych, przyczynach wystąpienia z notą dyplomatyczną (...) W sytuacji, gdy Niemcy odmawiają zawarcia jakiejkolwiek umowy bilateralnej, to ta sytuacja w sposób trwały łamie prawo międzynarodowe – oświadczył Mularczyk na konferencji prasowej.
„Domaganie się o elementarną uczciwość”
Tłumaczył, że celem takiego działania jest wywołanie międzynarodowej debaty o przestrzeganiu praw człowieka i zadośćuczynieniu. Dodał, że jeśli i ten krok nie wywołała żadnych działań ze strony Berlina, to rząd zwróci się do organizacji międzynarodowych.
– Działania polskiego rządu są bardzo konsekwentne. Są nakierowane na informowanie opinii międzynarodowej o nocie dyplomatycznej [do Niemiec – red.]. Nie jest to wyraz eskalacji w relacjach z Niemcami, ale domaganie się o elementarną uczciwość, sprawiedliwość i partnerskie traktowanie Polski w relacjach polsko-niemieckich – kontynuował wiceszef MSZ.
Wizyta wiceszefa MSZ w Berlinie
Zapowiedział również, że na początku grudnia przybędzie z wizytą do Berlina. Oprócz rozmów z przedstawicielami rządu RFN, Mularczyk chce również zaprezentować niemieckojęzyczną wersję raportu o stratach wojennych Polski.
– Mam nadzieję, że ten okres będzie czasem intensywnych spotkań z przedstawicielami rządu Niemiec, ale też parlamentu (...) Po naszej stronie jest pełne przekonanie o słuszności naszych racji. Dziś też musimy przekonać naszych partnerów po stronie niemieckiej, aby zrewidowali swoje stanowisko, jeżeli chodzi o historię, zapoznali się z raportem – skwitował Mularczyk
Czytaj też:
Mularczyk o decyzji Niemiec ws. nauki języka polskiego. „Presja, którą wywarliśmy, odniosła efekty”Czytaj też:
Poseł PiS wkrótce dołączy do rządu. Zdradził, czym zajmie się w pierwszej kolejności