Przypomnimy: Komisja Europejska zablokowała Polsce wypłatę unijnych funduszy na KPO. Jej zdaniem, Polska wciąż nie wypełniła tzw. kamieni milowych w kwestii praworządności.
Spór o blokadę wypłaty funduszy na KPO
Komisja Europejska przede wszystkim domaga się, aby polski sędzia miał możliwość podważania statusu innego sędziego, który jakoby miał zostać mianowany niezgodnie z prawem.
Władze Polski tłumaczą, że nie zgodziły się na to w trakcie negocjacji ws. KPO. Ponadto alarmują, że takie rozwiązanie doprowadziłoby do anarchii w sądownictwie oraz byłoby sprzeczne z marcowym orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Solidarna Polska apeluje o weta ws. dwóch dyrektyw
W związku z impasem ws. wypłaty funduszy na KPO, politycy Solidarnej Polski zorganizowali w poniedziałek konferencję prasową. Zaapelowali wówczas do rządu Zjednoczonej Prawicy, aby zmienić taktykę w negocjacjach z Komisją Europejską, tj. skorzystać z możliwości blokowania wybranych decyzji unijnych.
Politycy Solidarnej Polski zaproponowali, aby 6 grudnia Polska zawetowała dyrektywę ws. podatku od międzynanrodowych korporacji oraz zasygnalizowała w najbliższej przyszłości weto ws. podwyższenia Polsce składki do unijnego budżetu.
– Jest szantaż, nie ma pieniędzy. W tej sytuacji wydaje się, że jedyną słuszną drogą jest ta, do której Solidarna Polska od początku przekonywała (..), aby prowadzić twarde negocjacje. Wykorzystywać wszystkie te możliwości, które pozwalają nam stosować weto wobec żądań i chęci przejęcia kolejnych obszarów władzy przez Komisję Europejską, (...) która ewidentnie oszukuje, kłamie i nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Ostrzegaliśmy, że tak się stanie i tak się stało. Dziś powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski. Apelujemy o to, aby nadarzająca się okazja 6 grudnia została przez pana premiera i polski rząd wykorzystana – tłumaczył minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Inwestowanie w Polsce stanie się nieopłacalne?
Politycy Solidarnej Polski podkreślili, że wbrew doniesieniom medialnym nie chodzi o zawetowanie pożyczki dla Ukrainy, którą należy poprzeć. Przekonywali również, że wejście w życie dyrektywy ws. podatku od korporacji negatywnie odbiłoby się na naszej gospodarce. Chodzi o obniżenie jej konkurencyjności na tle innych krajów Unii Europejskiej.
– Polska (...) realizowała w ostatnich latach bardzo dobre projekty inwestycyjne z dużymi podmiotami zagranicznymi. Polegało to na tym, że inwestycje były chronione różnego rodzaju ulgami inwestycyjnymi. UE proponuje nam, żebyśmy po prostu z tego zrezygnowali. Mamy się zgodzić na to, aby Polska była mniej atrakcyjna pod kątem inwestycyjnym, żeby większe firmy zachodnie, które mają do zainwestowania dużo kapitału, zrezygnowały z wyboru inwestowania w Polsce, gdyż przestanie się to opłacać. A Polska rajem podatkowym nie jest. Polska wymaga, aby dochody tych firm były należycie opłacone w Polsce – wyjaśniał wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
„Dlaczego mamy ufać po raz kolejny?”
Kaleta dodał, że zgłoszone przez Polskę postulaty, dotyczące np. ochrony specjalnych stref ekonomicznych, nie zostały uwzględnione w trakcie prac nad projektem dyrektywy.
– Jest jak najbardziej zasadne, żeby Polska ten dokument zawetowała. Pokazała, że nie jesteśmy naiwni i te instrumenty, które rodzą ryzyka lub są dla Polski niekorzystne, będą przez nas blokowane. W sprawie budżetu unijnego czy funduszy odbudowy Polska zaufała UE. Jak to się skończyło? Dlaczego mamy ufać po raz kolejny? – kontynuował wiceszef resortu sprawiedliwości.
„Jesteśmy mamieni darmowymi pieniędzmi”
Uzupełnił, że Polska powinna także zawetować w najbliższych miesiącach decyzje ws. podwyższenia składki do unijnego budżetu. Kaleta argumentował, że nie może być mowy o zwiększeniu kosztów z tytułu bycia członkiem Unii Europejskiej przy jednoczesnej blokadzie korzyści.
– Na horyzoncie jest podwyższenie Polsce części składowych, które sumują się na unijną składkę członkowską (...) UE proponuje, żeby Polska za 2023 r. już wnosiła kwoty (...) idące w dziesiątki miliardów złotych w krótkim okresie (...) Jesteśmy za tym by Polska sygnalizowała swój sprzeciw. Jesteśmy mamieni darmowymi pieniędzmi z UE. Większość klasy politycznej w Polsce tak stawia sytuacje z funduszami unijnymi. Tymczasem tylnymi drzwiami Polsce się podwyższa składkę i w nowych instrumentach stajemy się już płatnikami netto – skwitował Kaleta.
Czytaj też:
„Tusk przed Trybunał Stanu”. Solidarna Polska domaga się powołania komisji śledczejCzytaj też:
Zaskakująca inicjatywa Solidarnej Polski. „Polacy są traktowani w Niemczech jak jacyś imigranci”