Przed parlamentarzystami pracowity wieczór. Na wtorek 13 grudnia na godzinę 20 zaplanowano debatę w sprawie wniosku o wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry. Odwołania ministra sprawiedliwości domagają się PO, Polska 2050, PSL oraz Lewica. Posłowie PiS zapowiadali, że obronią swojego koalicjanta. Zagadką pozostawało stanowisko Konfederacji.
Wniosek o odwołanie Ziobry. Jak zagłosuje Konfederacja?
Jakub Kulesza zapowiedział, że Konfederacja przychyli się do wniosku pozostałych partii opozycyjnych i zagłosuje za odwołaniem szefa resortu sprawiedliwości. – Powodów za odwołaniem Zbigniewa Ziobry, podobnie jak chyba w przypadku każdego ministra z rządu Zjednoczonej Prawicy, jest całe mnóstwo. Wymiar sprawiedliwości po prostu leży. Leży też prokuratura – stwierdził polityk.
Braun uderza w Ziobrę. Co mu zarzuca?
Podczas konferencji prasowej głos zabrał także Grzegorz Braun. – Szczęść Boże i ratuj się kto może, kiedy Zbigniew Ziobro odpowiada za prawo i przepraszam za słowa, sprawiedliwość w Rzeczypospolitej Polskiej – powiedział poseł. Następnie przypomniał, że na początku kadencji Konfederacja złożyła projekt ustawy dekomunizacyjnej w wymiarze sprawiedliwości, który dotyczy m.in. sędziów TK. Partia zaproponowała, aby osoby, współpracujące politycznie z organami bezpieczeństwa, prokuraturą lub innymi organami ścigania z okresu PRL, nie mogły być sędziami.
– Rzecz jasna nikt, ze szczególnym uwzględnieniem posłów Solidarnej Polski nie podjął tego naszego pomysłu. To, że projekt został odrzucony przez większość parlamentarną to jest najlepszy dowód hipokryzji władzy w najwyższym stopniu przejawianej przez ludzi trzymających dziś władzę w ministerstwie sprawiedliwości ze Zbigniewem Ziobrą na czele – ocenił parlamentarzysta.
Zarzuty Brauna pod adresem Solidarnej Polski
Grzegorz Braun zarzucił również działaczom Solidarnej Polski, że „niedostatecznie dbają o interes narodowy”. – Posłowie nie bronili Polski przed kolejnymi zakusami, przed kolejnymi projektami w rodzaju kamieni milowych, kiedy rodziły się te koncepcje w Brukseli. Rozdzierają szaty na pokaz, ale w praktyce godzą się na ten dyktat – komentował.
Na koniec swojego wystąpienia poseł wspomniał, że wymiar sprawiedliwości w czasach kadencji Zbigniewa Ziobry nie staje w obronie wierzących. – Wymiar sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry patronował nękaniu księży, nękaniu wiernych pod pretekstem walki z pandemią. Sprawy te zaszły do sądów i w moim macierzystym okręgu na Podkarpaciu stało się to przedmiotem wielu żenujących postępowań – podsumował polityk.
Czytaj też:
Nagranie z Kowalskim hitem sieci. Mina Ziobry wyraża więcej niż tysiąc słówCzytaj też:
PiS szykuje się do obrony Zbigniewa Ziobry w Sejmie. „Decyzja jest jednoznaczna”