Podczas specjalnej transmisji na żywo na Facebooku Mateusz Morawiecki odpowiedział na pytania internautów. Jedno z pierwszych pytań dotyczyło karania przestępców. Czy przywrócenie kary śmierci za najcięższe przestępstwa, w tym zdradę stanu, zahamuje pańskie oraz kolegów zapędy do niszczenia i grabieży polskiego mienia i sprowadzenia obywateli do rangi niewolnika? – zastanawiał się jeden z internautów.
Premier przyznał, że jest to bardzo trudne pytanie. – Do rozprzedawania dóbr narodowych, przede wszystkim przedsiębiorstw, firm dochodziło za rządów Platformy Obywatelskiej. Jeśli chodzi o grabież, to nasi konkurenci są w tym bezkonkurencyjni. My natomiast zrobiliśmy wszystko, żeby zrepolonizować szereg przedsiębiorstw sprzedanych przez Platformę. Choćby niedawno została odkupiona PKP Energetyka przez PGE, wielkie, bardzo ważne przedsiębiorstwo – wyjaśnił szef rządu.
Morawiecki: W tym względzie nie zgadzam się z nauką Kościoła
Polityk PiS przyznał, że generalnie należałoby przemyśleć kwestię kary śmierci i nie postępować pochopnie tak jak współczesny świat, żeby szybko ją wyeliminować. – Moim zdaniem za najcięższe przestępstwa kara śmierci powinna być dopuszczalna. Uważam, że to był przedwczesny wynalazek lat 90. czy wcześniejszych. W tym względzie nie zgadzam się z nauką Kościoła, bo jestem zwolennikiem kary śmieci – dodał Mateusz Morawiecki.
Słowa premiera zostały zauważone poza granicami naszego kraju. W swoich depeszach wspomniały o nich m.in. Europejska Prawda, Ukraińska Prawda oraz białoruski niezależny kanał Nexta.
Kara śmierci została zniesiona w Polsce w 1998 roku. Ostatnią osobą, na której wykonano wyrok był Andrzej Czabański skazany za gwałt i zabójstwo kobiety oraz usiłowanie zabójstwa jej dwóch córek.
Czytaj też:
Zgrzyt w relacjach polsko-ukraińskich? Morawiecki o kontrowersyjnym upamiętnieniu BanderyCzytaj też:
Morawiecki: Uszczelniliśmy budżet. Przeznaczamy dziesiątki miliardów na programy socjalne