Ambasador Stanów Zjednoczonych pytany, czy nie jest zaniepokojony nieprzestrzeganiem wartości demokratycznych w Polsce stwierdził, że zarówno nasz kraj, jak i USA muszą cały czas stać na straży tych wartości. Mark Brzezinski przyznał, że oba państwa mają swoje własne problemy, które muszą rozwiązywać.
Ambasador USA w Polsce o TVN
– Wolność mediów to jeden z najbardziej podstawowych sposobów obrony obywateli przed dezinformacją. Jestem przedstawicielem rodziny, która od wielu lat była zaangażowana w politykę. O moim ojcu pojawiało się wiele strasznych rzeczy w mediach. On rozumiał, że tak musi być – wspominał. – Żaden człowiek nie ma monopolu na prawdę. Na tym polega piękno demokracji – zaznaczył dyplomata.
Mark Brzezinski skomentował także prowadzone przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji postępowanie dotyczące ukarania stacji TVN za emisję materiału „Siła kłamstwa” poświęconego nieprawidłowościom w działaniu podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicz. – Muszę jasno powiedzieć: nie jest tak, że rząd amerykański nie uznaje prawa urzędów regulacyjnych do działań w Polsce. Jednak niektórzy przedstawiciele KRRiT wyrazili swoje animozje w stosunku do TVN. Obecny proces musi być prowadzony w sposób rozważny, tak żeby każdy krok realizował zasady praworządności – tłumaczył ambasador USA.
Dyplomata zaznaczył, że „możemy być dumni z tego, że w Polsce jest tak silne środowisko mediów”. – Zachodnie firmy widzą obecność TVN jako gwarancję dla nich. Te firmy tworzą tysiące miejsc pracy i czują się uspokojone, widząc, że istnieje wiele różnych redakcji w tym TVN. Rząd amerykański widzi też, że wolność mediów, którego ważną częścią jest TVN, jest fundamentem demokracji, którą widzimy w Polsce – podkreślił.
Dlaczego KRRiT może ukarać stację TVN?
We wrześniu TVN24 wyemitowała reportaż „Siła kłamstwa”, dotyczący raportu podkomisji smoleńskiej, kierowanej przez posła PiS Antoniego Macierewicza. Autorzy reportażu udowodnili, że w trakcie prac nad raportem celowo pomijano dokumenty, wykluczające zamach jako przyczynę tragedii, do której doszło 10 kwietnia 2010 r. Chodzi przede wszystkim o analizy przygotowane przez amerykańskich naukowców z Narodowego Instytutu Badań Lotniczych, na które wydano 8 mln zł. Przygotowane przez badaczy materiały miały zostać potraktowane wybiórczo.
Macierewicz zarzucił autorom reportażu „manipulowanie faktami”. W wydanym w tej sprawie oświadczeniu zapewniono, że „komisja wbrew kłamstwom TVN opublikowała wszystkie wyniki symulacji NIAR zgodnie z obowiązującym kontraktem”.
Ponadto, polityk PiS złożył skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, co poskutkowało wszczęciem pod koniec grudnia postępowania, które może zakończyć się ukaraniem wspomnianej stacji.
Czytaj też:
Tajne posiedzenie ws. wybuchu granatnika w KGP. „Jestem ogromnie zaskoczony”Czytaj też:
Sędzia, która prowadziła sprawę Ziobry, przerwała milczenie. „Chciano mnie zastraszyć”