Terlikowski dla „Wprost”: To nie koniec sprawy ks. Dymera. Są jeszcze inni winni do ukarania

Terlikowski dla „Wprost”: To nie koniec sprawy ks. Dymera. Są jeszcze inni winni do ukarania

Ks. Andrzej Dymer w 2011 roku
Ks. Andrzej Dymer w 2011 roku Źródło: PAP / Jerzy Undro
To jedna z tych spraw dotyczących nadużyć seksualnych, o których dowiedziałem się jako o jednej z pierwszych. Byłem wtedy dość młodym jeszcze dziennikarzem. Od jej początku do pierwszych aktów sprawiedliwości minęło prawie trzydzieści lat.

Dwadzieścia siedem lat temu osoby skrzywdzone po raz pierwszy zgłosiły się do biskupów szczecińskich. I co? I nic. Od tego momentu zwodzono ich, oszukiwano, traktowano jako oszustów.

Prokuratura umarzała postępowania, a sam ksiądz Andrzej Dymer, bo o nim mowa, został nawet dyrektorem szkoły. Sądy biskupie przedłużały sprawę, aż do momentu, gdy sprawca zmarł. A nawet potem odmówiono poinformowania skrzywdzonych o wyroku, jaki zapadł tuż przed śmiercią duchownego.

Teraz już wiadomo, że Stolica Apostolska uznała księdza Dymera za winnego, ale nie wydaliła go z kapłaństwo.

Cały felieton dostępny jest w 3/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.