Skandaliczne słowa Lisa o Hołowni, zareagował Zandberg. „Kałownia 2023”

Skandaliczne słowa Lisa o Hołowni, zareagował Zandberg. „Kałownia 2023”

Tomasz Lis
Tomasz Lis Źródło: Shutterstock / Grand Warszawski
Opozycja nadal nie zdecydowała, w jakiej formule wystartuje w wyborach parlamentarnych. Nieoficjalne doniesienia, że Polska 2050 nie jest chętna do współpracy z PO, skłoniły Tomasza Lisa do zadziwiających refleksji.

Wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami. Opozycja nie zdecydowała na razie, w jakiej formule weźmie w nich udział. Donald Tusk wielokrotnie podkreślał, że jest zwolennikiem utworzenia jednej, wspólnej listy. Mniej entuzjastycznie do pomysłu podchodzą inne formacje polityczne.

Polska 2050 nie chce współpracy z PO?

W czwartek w Warszawie odbyło się posiedzenie zarządu krajowego . Z nieoficjalnych ustaleń PAP wynika, że w czasie spotkania Donald Tusk miał zrelacjonować pozostałym członkom kierownictwa przebieg swoich rozmów z liderami innych partii opozycyjnych. Źródła twierdzą, że w Polsce 2050 ma być „głęboka niechęć” do współpracy z PO.

– Na dziś wszystko wskazuje na to, że porozumienie z innymi ugrupowaniami w sprawie stworzenia wspólnego bloku w wyborach do Sejmu może się nie udać, dlatego szykujemy się do samodzielnego startu – powiedział w rozmowie z PAP jeden z ważnych polityków PO po posiedzeniu zarządu.

Lis uderza w Hołownię, reaguje Zandberg

Postawa wyjątkowo nie spodobała się Tomaszowi Lisowi. „Kasując perspektywę wspólnej listy opozycji pomaga się Jarosławowi Kaczyńskiemu. Kałownia 2023” – napisał na swoim profilu na Twitterze były redaktor naczelny „Newsweeka”.

Na te słowa zareagował . „Przestańcie, do jasnej cholery! To jest po prostu niesmaczne. Ostatnia rzecz, której teraz potrzeba opozycji, to agresja, chamstwo i wojna domowa na centroprawicy” – podkreślił polityk Lewicy. Poseł zwrócił uwagę, że „tego typu komentarze służą tylko i wyłącznie Prawu i Sprawiedliwości”. Tomasza Lisa określił mianem „liberalnego para-polityka udającego dziennikarza”.

Czytaj też:
Polska 2050 miała dostać ostrzeżenie. Poszło o „pakt senacki”
Czytaj też:
Zgrzyt na opozycji. Hołownia: Mają kłopot z tym, że połamali własne sumienia