Co ma wspólnego wynagrodzenie twojego prawnika w sprawie frankowej z wynagrodzeniem banku za korzystanie z kapitału? Oba się nie należą, jeżeli umowa zbyt ogólnikowo określa cenę usługi. Wyrokiem z 12 stycznia br. TSUE pozbawił adwokata złudzeń co do uzyskania wynagrodzenia za świadczone usługi. To preludium przed orzeczeniem w polskiej sprawie C-520/21, w której TSUE ma się odnieść już bezpośrednio do tego, czy bankowi po unieważnieniu umowy kredytu należy się dodatkowe wynagrodzenie.
To słodko-gorzki wyrok dla prawników. Jest jak gol, z którego się cieszysz, do momentu, gdy dotrze do ciebie, że piłka wpadła do złej bramki. Za to dla frankowiczów wynik tego starcia to zdecydowanie 2:0. Wyrok nie pozostawia złudzeń zarówno co do roszczeń banków za korzystanie z kapitału, ale jednocześnie daje prztyczka w nos pełnomocnikom, którzy nie potrafili jasno określić w umowie należnego im wynagrodzenia.
Wyrok (wydany w sprawie C – 395/21) dotyczy litewskiej umowy zawartej przez adwokata z klientem – konsumentem. Pełnomocnik określił, że należy mu się wynagrodzenie w wysokości 100 EUR za godzinę pracy. Umowa nie wskazywała przy tym żadnych minimów ani maksimów.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.