Szymon Hołownia stwierdził, że „w ocenie polityków Prawa i Sprawiedliwości doniesienia w sprawie Jana Pawła II spadły im z nieba, ponieważ nie mając niczego innego, poprowadzą swoich na świętą wojnę”.
Szymon Hołownia o sprawie Jana Pawła II
„Kolejna polska wojna w toku. Znowu Dobro i Zło, tym razem ze stolicami nie w Tusku i Kaczyńskim, a w warszawskim TVN-ie i w symbolicznie pojmowanych Wadowicach. A pod tym wszystkim nikną najważniejsi: ofiary przestępstw, o których opowiada reportaż Marcina Gutowskiego. To ich głos w tym materiale brzmi przecież najmocniej” – ocenił lider Polski 2050.
Polityk zwrócił uwagę na przejmujące relacje ofiar księży pedofilów, którzy nawet w wieku 60-70 lat płaczą na wspomnienie swoich przeżyć sprzed lat. „Gotują się w nich emocje, żal, złość, poczucie niesprawiedliwości i potwornego upokorzenia. Często po raz pierwszy, bo wcześniej wszyscy dyskutowali w mediach, ale ich nikt nie pytał, opowiadają o złamanym życiu, które się nie zrosło” – podkreślił.
Hołownia ostro o Jędraszewskim
Odpowiadając na główny zarzut obrońców Jana Pawła II, że „materiał TVN24 i Ekke Overbeeka opiera się w dużym stopniu na źródłach SB”, Szymon Hołownia podkreślił, że do tych materiałów trzeba podchodzić ostrożnie. „Trzeba posadzić do tego nie podnieconych retorycznie polityków, ale historyków. Trzeba wreszcie wymusić otwarcie kościelnych archiwów. Bo to jest policzek dla Rzeczpospolitej, że jakiś arcybiskup, Jędraszewski ma sobie sam decydować o tym, czy dowiemy się, który z księży gwałcił polskie dzieci” – zaznaczył. Polityk zaproponował, aby stworzyć rzetelną komisję, która zajmie się wyjaśnieniem nadużyć w polskim Kościele.
„Na dziś, gdy chce się nie pozostać gapiem, śledzącym biernie jak politycy robią sobie z tego kolejną polaryzacyjną galę MMA, gdy trzeba zmierzyć z dysonansem, który czuje teraz tylu z nas, przecież nie tylko dewotów – nie ma innej drogi, nie ma innego klucza: trzeba zacząć od przyjęcia perspektywy ofiar” – napisał Szymon Hołownia.
Lider Polski 2050 o zasługach Jana Pawła II
Jak czytamy w dalszej części wpisu lidera Polski 2050, „sprawa nie jest czarno-biała”. „Karol Wojtyła, którego słuchaliśmy, któremu klaskaliśmy, przechodzi w netfliksowych magazynach naszych mózgów z kategorii »Wzruszenia« do kategorii »Dramaty«. Nie ma po co się przed tym bronić. Granica między dobrem a złem nie przebiega nigdy między »świętym« a „grzesznikiem”, a przez serce każdego z nich (i z nas)” – tłumaczył.
Polityk zaznaczył, że „Karol Wojtyła – nic tego nie zatrze – ma dla Polski i świata olbrzymie zasługi a także ma je osobiście dla wielu Polaków, dla których był inspiracją, oparciem, drogowskazem”. „Ma też jednak, jak widać (i do tego nie trzeba SB-ckich teczek) konkretną winę wobec tych – wówczas – dzieci. Których nie wysłuchał. Ten sam człowiek, który przecież tak często z autentycznym przejęciem upominał się o pokrzywdzonych, zranionych, biednych, który i nich walczył, tu nie zawalczył, nie przebił się przez zasłonę korporacyjnej lojalności” – ocenił Szymon Hołownia.
„Temu wizjonerowi teologii i geopolityki nie wystarczyło wyobraźni, by w sprawach przestępstw seksualnych wznieść się ponad swoje czasy, gdy te sprawy traktowano tysiąc razy mniej uważnie niż dzisiaj” – dodał.
Szymon Hołownia cytując słowa z Ewangelii „Prawda was wyzwoli” wyjaśnił, że „właśnie prawda może wyzwolić od skutków krzywdy zaniechania i opuszczenia, od popełniania tych samych błędów w przyszłości, od mylenia papieża z Bogiem, od wyłączania rozumu tam, gdzie dominować chcą tylko najprostsze wzruszenia i emocje”. „Tylko prawda pozwoli jednocześnie oddać szacunek ofiarom, osądzić zło, które ich spotkało, i nie stracić dobra, które dał swoim czasom JP II” – podsumował.
Czytaj też:
Lewica chce „odjaniepawlenia” ulic i szkół. „Nie można pominąć zaniechań Jana Pawła II”Czytaj też:
PiS z uchwałą w obronie Jana Pawła II. „Materiały, których nie odważyli się użyć nawet komuniści”