Dziesiąta rocznica pontyfikatu Franciszka mija – w Polsce – pod znakiem wykreowanej politycznie awantury o Jana Pawła II, a w Europie pod znakiem wojny w Ukrainie. Te dwa elementy sprawiają, że niezmiernie trudno jest realistycznie skupić się na całości tego pontyfikatu.
Z jednej bowiem strony okazuje się, że mimo wielu słów Franciszka poświęconych obronie osób skrzywdzonych w Kościele przed duchownych, praktyka przebija się na dół niezwykle powoli. Czego smutnym przykładem jest całkowita nieobecność w dyskursie na temat odpowiedzialności (lub jej braku) Karola Wojtyły za zaniedbania w sprawie ochrony małoletnich, perspektywy osób pokrzywdzonych.
I lewica i prawica – przynajmniej w Europie środkowej – zjednoczona jest zaś w potępianiu Franciszka za jego postawę w czasie wojny. Symetryzm, brak zdolności do jasnej oceny Rosji – to wszystko niewątpliwie kładzie się cieniem na tym pontyfikacie. I to niezależnie – przynajmniej w naszym kręgu geograficznym – od poglądów politycznych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.