„Współczesna Rosja nosi na sobie znamiona stalinizmu. Wszyscy mamy na sobie jakieś znamiona. No i co? (…) Oczywistym jest, że od 1924 do 1953 r. kraj, któremu wtedy przewodził Stalin zmienił się z kraju rolniczego w przemysłowy. (…) Niezaprzeczalnym jest, że w rządach Stalina są pozytywne aspekty. Równocześnie, zostały one osiągnięte wysokim kosztem. Były represje, to fakt. W ich skutku ucierpiały miliony naszych obywateli. Taki sposób zarządzania państwem, osiągania rezultatów, jest nie do przyjęcia” – takim liberalnym głosem mówił Putin o Stalinie w wywiadzie, który przeprowadził z nim amerykański reżyser Oliver Stone w 2017 r.
Był to oczywiście wywiad przeprowadzony na rzecz zachodniego odbiorcy, więc Putin ominął swoje błyskotliwe uwagi o Stalinie jako „efektywnym menadżerze” i inne peany zakończone słabym „ale oczywiście nie wszystko zrobił dobrze”. Amerykański odbiorca nie usłyszał także o konieczności rozbicia jajka w procesie przygotowania omleta.
Zwycięzców się nie sądzi
Putin lubi być kojarzony ze Stalinem, dlatego właśnie pozytywnie się o nim wypowiada i dlatego też 2 lutego br. odsłonił jego pomnik w przemianowanym na chwilę z okazji 80-lecia zwycięskiej obrony miasta Stalingradzie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.