Jednym z głównych efektów wizyty prezydenta Chin w Rosji będzie degradacja Władimira Putina do poziomu północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Nama, czyli uzależnionego od Pekinu międzynarodowego pariasa, używanego w roli psa łańcuchowego do szantażowania USA i ich sojuszników.
Ważny krok w tym kierunku wykonał Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, stawiają Putinowi poważne zarzuty dosłownie kilka godzin przez potwierdzeniem wizyty Xi w Moskwie. Chiński prezydent będzie teraz ściskał dłoń poszukiwanego listami gończymi zbrodniarza wojennego.
Dla Rosji będzie to bardzo mocny i bardzo niebezpieczny uścisk ze strony potężniejszego sąsiada, który zdaje sobie sprawę z dramatycznie słabej pozycji Rosji i stara się ją wykorzystać na wszelkie możliwe sposoby.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.