Prezydent Niemiec i współautor niesławnej Ostpolitik wobec Rosji wręcza najwyższe niemieckie odznaczenie Angeli Merkel, która tę katastrofalną dla Europy politykę realizowała z żelazną konsekwencją. Stojąc na czele Niemiec wpędziła własny kraj i całą Europę w poważne tarapaty, a mimo to ciągle nie ma sobie nic do zarzucenia.
Nie ucichły jeszcze echa międzynarodowej awantury o blokowanie pomocy dla Ukrainy, a Niemcy już nadstawiają drugi policzek. Decyzja o nagrodzeniu Angeli Merkel najwyższym odznaczeniem za zasługi, Krzyżem Wielkim Specjalnego Wykonania pokazuje, jak mocno za Odrą zakorzeniona jest wiara w moralną wyższość i słuszność działań byłej kanclerz. Nagradzają przecież za wyjątkowe zasługi kogoś, kto na skalę międzynarodową zdemolował zaufanie do Niemiec i czystości ich politycznych intencji. Kogoś, kto swoim politycznym uporem przyczynił się do wybuchu wojny w Europie.
To nie tylko kolejny błąd wizerunkowy, ale też pokaz przysłowiowej niemieckiej buty i kompletnego brak taktu wobec ofiar tej niemieckiej polityki.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.