Terlecki umniejszył znaczenie Suwerennej Polski. Woś nie pozostał mu dłużny

Terlecki umniejszył znaczenie Suwerennej Polski. Woś nie pozostał mu dłużny

Konwencja Suwerennej Polski
Konwencja Suwerennej Polski Źródło: PAP / Mateusz Marek
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki złośliwie skomentował konwencję partii Zbigniewa Ziobry, podczas której ugrupowanie zmieniło nazwę na Suwerenna Polska. Na jego uwagę odpowiedział wiceminister Michał Woś.

W ubiegłą środę odbyła się konwencja partii Zbigniewa Ziobry, w trakcie której oficjalnie ogłoszono zmianę nazwy ugrupowania z Solidarna Polska na Suwerenna Polska. Co ciekawe, politycy Prawa i Sprawiedliwości nie znaleźli się wśród gości zaproszonych na to wydarzenie, choć partia Zbigniewa Ziobry jest w koalicji z PiS. Zaproszenia nie otrzymał nawet Jarosław Kaczyński.

W rozmowie z Polską Agencją Prasową Rafał Bochenek potwierdził, że na konwencji Suwerennej Polski zabrakło przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Powód? Partia Zbigniewa Ziobry nie wystosowała zaproszeń dla swojego koalicjanta.

Zgrzyty w koalicji. Terlecki o partii Ziobry: Mała

Podczas konwencji padło wiele słów o obronie suwerenności Polski, a Ziobryści wskazywali na Unię Europejską i jej politykę klimatyczną jako główne źródła zagrożeń.

Po konwencji ugrupowania szef klubu PiS odniósł się krótko do haseł mobilizujących elektorat Zbigniewa Ziobry. „Mała partia, ok. 1 proc. poparcia, ogłasza, że to ona będzie bronić suwerenności Polski? Zmiana nazwy nic nie zmieni. Tylko Prawo i Sprawiedliwość może zapewnić Polsce wolność i rozwój” – napisał wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Na jego komentarz złośliwie odpowiedział Dariusz Matecki, przewodniczący Suwerennej Polski na Pomorzu Zachodnim. Wypomniał marszałkowi Terleckiemu, że w wyborach do Sejmu uzyskał nieco ponad 1 proc. poparcia w okręgu wyborczym nr 13 w Krakowie. Do tweeta odniósł się także wiceminister sprawiedliwości.

–Ma różny styl pan marszałek „1 proc”. Terlecki – powiedział Michał Woś w programie Newsroom w Wirtualnej Polsce. – Miał dokładnie 1,59 proc. głosów – przypomniał. Dodał, że w kuluarach mówi się o szukaniu miejsca w innym regionie dla marszałka, „bo jest obawa, że nie dostanie się do parlamentu".

To nie pierwszy raz, gdy politycy Solidarnej Polski wypominają marszałkowi słaby wynik w jego okręgu.

– Co więcej, wystarczy popatrzeć na wyniki posłów Solidarnej Polski, którzy startowali z list Zjednoczonej Prawicy, np. w Małopolsce – moje i marszałka Terleckiego – stwierdził w listopadzie europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki, gdy komentował wywiad udzielony przez szefa klubu PiS tygodnikowi „Sieci”.

Czytaj też:
Marcin Przydacz o konwencji Suwerennej Polski. „Trudno mi się podpisywać pod tymi hasłami”
Czytaj też:
Listy PiS-u bez ludzi Ziobry? „Nastąpiło delikatne cofnięcie”