W XIX wieku pojawił się termin „sztuka kobieca”, który z powodzeniem wciąż jest używany w naszym społeczeństwie. Kobieca praktyka domowa w postaci tworzenia albumów prywatnych i sztuki naiwnej, amatorskie akwarele i szkice uznano za prace nieintelektualne i nietwórcze. Wprawdzie kobiety uczestniczyły twórczo w konstruowaniu swojej obecności w społeczeństwie, ale robiły to w ramach norm wyznaczonych przez mężczyzn. Jak zaznacza Anne Higonnet, w ramach norm ustrukturyzowanych przez ogólne konwencje dotyczące płci. Paradoksalnie budowały więc swoją społeczną kobiecość na podobieństwo męskich oczekiwań.
W świecie albumów kobiecych, ich obrazy skupiały się na celebracji relacji osobistych i wydarzeń rodzinnych, a nie na sferze publicznej. W szerszym świecie nierówności władzy, którego kryteria estetyczne określają mężczyźni, osądzono albumy kobiet jako trywialne i amatorskie. Według standardów „wysokiej” sztuki, zostały określone jednym słowem „kobiece”.
Nierówność płci, która od setek lat wpływa na postrzeganie i zachowania określonych grup, miała też duże znaczenie dla rozwoju artystycznego polskich malarek.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.