1 czerwca Mołdawia gościła drugi szczyt Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Przedstawiciele rządów 47 krajów Europy (bez Rosji i Białorusi, a z Turcją, Armenią, Gruzją i Azerbejdżanem) zjechali się do Zamku Mimi pod Kiszyniowem. Wydarzenia politycznego tej rangi Mołdawia nie organizowała jeszcze nigdy, a dzięki niemu znalazła się na chwilę w centrum europejskich wydarzeń.
Głównym tematem rozmów były oczywiście kwestie bezpieczeństwa, a najważniejszym gościem był sam Wołodymyr Zełeński, który przybył do Mołdawii w tajemnicy i bez zapowiedzi.
Gagauzja chce do Rosji
Podczas gdy Mołdawia pod rządami proeuropejskiej Partii Akcji i Solidarności (PAS) oraz prezydent Mai Sandu wykonuje od kilku lat zdecydowany zwrot na Zachód, to jeden z mołdawskich regionów nie tylko nie jest tym zachwycony, ale i zdecydowanie opowiada się po stronie Rosji.
Chodzi mianowicie o to, że w niedawnych wyborach na baszkana Gagauzji wygrała Jewgienia Gucul. To zdanie nie brzmi niepokojąco samo w sobie – to znaczy dopóki nie zna się pełnego kontekstu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.