Lider PSL tłumaczy swoje zachowanie. „Myślałem, że minuta ciszy będzie symboliczna i potrwa krócej”

Lider PSL tłumaczy swoje zachowanie. „Myślałem, że minuta ciszy będzie symboliczna i potrwa krócej”

Władysław Kosiniak-Kamysz w Sejmie
Władysław Kosiniak-Kamysz w Sejmie Źródło: PAP / Andrzej Lange
Zachowanie Władysława Kosiniaka-Kamysza podczas wtorkowych obrad Sejmu wzbudziło zainteresowanie komentatorów. – Wstałem, oddałem szacunek i powiem szczerze: myślałem, że ta minuta ciszy będzie symboliczna i będzie trwała krócej – przyznał lider PSL.

– Pani marszałek, wysoka Izbo. Iza, Justyna, Agnieszka, Ania, Dorota. One wszystkie nie żyją, wszystkie umarły przez was, bo wprowadziliście do szpitali swoją ideologię. To wy ponosicie odpowiedzialność za te śmierci. A ci lekarze zasłaniają się relikwiami Jana Pawła II. To wszystko wina posłów PiS i Konfederacji i pana, pana Jarosława Kaczyńskiego, na którego polityczne zlecenie został wydany ten wyrok. Przestańcie nas zabijać! Przestańcie zabijać kobiety – mówiła we wtorek w Sejmie Katarzyna Kotula z Lewicy.

Następnie złożyła wniosek o włączenie do obrad projektu tzw. ustawy ratunkowej Lewicy. – Wstańmy i uczcijmy minutą ciszy wszystkie kobiety w ciąży, które umarły w polskich szpitalach – zachęciła.

Minuta ciszy dla kobiet w Sejmie. Nietypowe zachowanie Kosiniaka-Kamysza

W ten sposób odniosła się m.in. do śmierci pacjentki szpitala w Nowym Targu. 33-latka zmarła w nocy z 22 na 23 maja, trzy dni po przyjęciu do szpitala, z powodu wstrząsu septycznego. Rodzina zmarłej złożyła na policji zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na „narażeniu na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia przez personel szpitala”.

Policja zaś powiadomiła o sprawie miejscową prokuraturę. Śledztwo przejęła Prokuratura Regionalna w Katowicach. Ta sama prokuratura zajmowała się m.in. sprawą Izabeli z Pszczyny czy pacjentki z Częstochowy.

Na apel Kotuli zareagowali posłowie Lewicy i Koalicji Obywatelskiej. Z ław nie podnieśli się natomiast parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Uwagę zwraca zachowanie Władysława Kosiniaka-Kamysza, który wstał i po dwóch sekundach usiadł, podczas gdy członkowie Lewicy i KO stali przed około pół minuty.

Lider PSL tłumaczy zachowanie w Sejmie. „Myślałem, że minuta potrwa krócej”

Lider ludowców swoje zachowanie tłumaczył w środę na antenie TVN24. – Wstałem, oddałem szacunek i powiem szczerze: myślałem, że ta minuta ciszy będzie symboliczna i będzie trwała krócej. Nie lubię też takiego upolityczniania śmierci czyjejkolwiek. Oddałem szacunek, jeżeli to nie było wystarczające, to dłużej i lepiej zrobili to inni posłowie PSL.

Prowadzący zwrócił uwagę, że osoby te stały przed ok. 30 sekund. – To może z mojego zagapienia wynikało. Proszę nie szukać tu żadnych większych scenariuszy. Zawsze oddaję szacunek tym, którzy zostali w jakiś sposób doświadczeni, a szczególnie tym, którzy zmarli – dodał.

twitterCzytaj też:
Dziennikarka prowadziła relację w czasie obrad Sejmu. Czarzasty nie wytrzymał
Czytaj też:
Gorąco w Sejmie. Kotula o śmierci ciężarnych: To wasza wina. Oskarża prezesa PiS