21 krajów Unii Europejskiej popiera członkostwo Ukrainy w NATO. By jednak o tym mówić potrzebna jest jednomyślność 27 państw, a ciężko dziś sobie wyobrazić, że Węgry, póki Viktor Orban ma coś do powiedzenia, zgodzą się na to. Budapeszt przecież nie godzi się nawet na sankcje dla Rosatomu, od którego jest energetycznie uzależniony.
Przed szczytem NATO w Wilnie presja na Ukrainę rośnie. No bo nie ma spektakularnych sukcesów, o odbijanych wsiach w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim prawdopodobnie nikt nigdy nie słyszał (reakcje są na Bachmut i to, co wokół niego, ale to dlatego, że krwawe walki o to miasto toczyły się przez niemal rok).
Prezydent Wołodymyr Zełenskipowiedział, że nie pojawi się na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego, jeśli Ukraina nie otrzyma zaproszenia do członkostwa w nim. Ściek w mediach społecznościowych w Polsce, jaki pojawił się po tej wypowiedzi nie nadaje się nawet do cytowania.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.