„Fakty" TVN opublikowały poruszający materiał o pani Joannie. Joanna zażyła bezbożne środki wczesnoporonne, a potem miała czelność udać się do szpitala, gdzie zawracała głowę lekarzom swoim złym stanem zdrowia. Lekarka zrobiła to, czego każdy oczekiwał. Wezwała policję.
Gliniarze stawili się w sile czterech (moim zdaniem, do takiej sprawy konieczny jest co najmniej tuzin, czołg i łódź podwodna do żeglugi po wodach płodowych), przetrzepali rzeczy pani Joanny, zabrali laptopa, a wszystko po to, by dowiedzieć się, skąd wzięła te potworne piguły.
Aż cud, że nie wzięli jej na dołek, lepiej jeszcze – przed trybunał inkwizycji, gdzie dygoczą świece i niesie się jęk kości gruchotanych w hiszpańskich butach.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.