Wszystko wskazuje na to, że Jewgienij Prigożyn nie żyje. Jego samolot nagle zaczął tracić wysokość, a na niebie widać było dym. Możliwe, że jest dla tej katastrofy lepsze wyjaśnienie, ale dziwnym trafem wygląda ona dokładnie tak, jakby brała w niej udział rakieta obrony przeciwlotniczej odpalona ze znajdującej się nieopodal jednostki wojskowej.
Nie minęły 24 godziny, jak Władimir Władymirowicz złożył poprzez nagranie kondolencje rodzinie tragicznie zmarłego, które mógł nagrać spontanicznie, ale trudno się oprzeć wrażeniu, że czekało już od kilku dni. Tak kończy się kariera bohatera Rosji Jewgienija Wiktorowicza Prigożyna (państwowego odznaczenia nikt mu jeszcze nie odebrał), ale otwartym pozostaje pytanie, co teraz będzie z jego najbardziej znanym biznesem, jakim jest Grupa Wagnera.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.