Anne Frank nie nadaje się na patronkę przedszkola w miasteczku w Saksonii Anhalt. Jedna z najsłynniejszych ofiar Holokaustu, której pamiętniki są kanonem wiedzy o krzywdach, wyrządzonych Żydom przez hitlerowskie Niemcy, przeszkadza ponoć radzie rodziców, w której ma być sporo imigrantów z Bliskiego Wschodu.
Dlatego władze miasteczka Tangerhutte rozważają zastąpienie zamordowanej w Auschwitz młodej Holenderki mniej kontrowersyjnymi patronami: przedszkole miałoby nosić imię „odkrywców świata”.
Choć inicjatorzy akcji twierdzą, że chodzi o nadanie przedszkolu nazwy bardziej przyjaznej dzieciom, mało kto ma wątpliwości, że jest to kolejny przejaw antysemityzmu w środowiskach imigrantów, żyjących w Niemczech. Kraj, który poświęcił energię kilku pokoleń na zrzucenie balastu nazistowskiej przeszłości, jest areną agresywnych wystąpień muzułmańskich współobywateli.
Protestując przeciwko izraelskiej operacji w Gazie, ludzie ci jednocześnie wcale nie kryją się ze swoim antysemityzmem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.