Do sytuacji Kijowa coraz bardziej pasuje określenie krótka kołdra. A jak kołdra krótka, to i zimno. Ukraińscy politycy skutecznie ochładzają stosunki międzynarodowe. Już nie tylko z Polską, ale i innymi krajami, a dodatkowo relacje między najważniejszymi z nich zaczynają przypominać „Krainę Lodu”, w której wszystko i wszystkich mrozi prezydent Wołodymyr Zełenski.
W Ukrainie nie ma chyba dnia, i to już od dłuższego czasu, w którym żołnierze na froncie, jeśli tylko mają możliwość przeczytania newsów ze swojego kraju, i to nie tych stricte wojennych, nie wykonają gestu facepalm, uderzając się dłonią w czoło. Nie ma się co dziwić. Absurdy polityczne wyskakują jak królik z kapelusza, a Kijów wcale nie zamierza chyba poprzestawać na dotychczasowych popisach.
I jak przez niemal dwa lata nigdy bym nie pomyślała, że w Ukrainie mogłoby dojść do przewrotu wojskowego, tak teraz z tym „nigdy” byłabym o wiele bardziej ostrożna, choć mam nadzieję, że tak się nie stanie i wszyscy pójdą po rozum do głowy.
Bo zimny prysznic jest ukraińskiej władzy bardzo potrzebny.
Jednym z największych zaskoczeń ostatnich dni było zachowanie prezydenta Zełenskiego, który miał 5 grudnia spotkać się online z amerykańskimi senatorami, by rozmawiać o dalszym finansowym wsparciu USA ukraińskiej walki z rosyjskim najeźdźcą.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.