W zeszłym tygodniu, o czym pisałem do „Wprost”, Stolica Apostolska opublikowała dokument, w którym wprost pozwala na nieliturgiczne, i nie mające odniesienia do małżeństwa ani związanych z nim obrzędów, błogosławienie par jednopłciowych i niesakramentalnych. Zawiera on precyzyjne zasady, kiedy i na jakich zasadach można to zrobić, przypomina jakie jest stanowisko Kościoła wobec małżeństwa, a jednocześnie pozwala na akt takiego błogosławieństwa.
Dokument, o którym mowa, wywołał ogromną dyskusję w całym Kościele. Część biskupów afrykańskich czy biskupi kazachscy wprost go odrzucili, inni – jak biskupi amerykańscy – pochylili się nad nim z troską, a konkretną suplementację pozostawili diecezjom. Jeszcze inni, a tych też nie brakowało, przyjęli go z entuzjazmem. A w Polsce?
A w Polsce do tej pory, choć minął tydzień od jego opublikowania, dokument nie został przetłumaczony na język polski. W pierwszych dniach biskupi udawali, że go nie ma, a gdy już nie dało się tego robić, rzecznik KEP o. Leszek Gęsiak SJ wydał oświadczenie, w którym – świadomie lub nie – przedstawił niezgodną z faktami interpretację tego dokumentu.
To surowa ocena, ale trudno o inną.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.