W piątkowe przedpołudnie, 29 grudnia, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że naruszona została przestrzeń powietrzna naszego kraju.
Duda konsultował się z Tuskiem
„Niezidentyfikowany obiekt powietrzny” wleciał od strony granicy z Ukrainą. Do zdarzenia doszło w okolicach Wożuczyna w województwie lubelskim. Ok. godz. 13. szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek poinformował, że najważniejsze osoby w państwie odbyły już rozmowę w tej sprawie.
„Prezydent Andrzej Duda odbył konsultacje z premierem Donaldem Tuskiem w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej RP. Za chwilę narada w BBN [Biurze Bezpieczeństwa Narodowego – red.] z wicepremierem szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem z udziałem dowódców Sił Zbrojnych RP” – poinformował na X (dawniej Twitter) Mastalerek.
Kilka minut później komentarz w tej sprawie zamieścił szef rządu.
„Po spotkaniu z dowódcami Wojska Polskiego i szefami służb rozmawiałem z Prezydentem RP. Wszyscy działamy wspólnie na rzecz bezpieczeństwa Polski” – skomentował Tusk.
Czym jest BBN?
Wyjaśnijmy, że Biuro Bezpieczeństwa Narodowego to urząd, przy pomocy którego prezydent wykonuje swoje zadania w zakresie bezpieczeństwa i obronności. Został utworzony w 1991 r.
W zakresie jego zadań znajduje się m.in. monitorowanie wszelkich zdarzeń, które mają wpływ na stan bezpieczeństwa i obronności państwa. Szefem BBN jest mjr Jacek Siewiera.
„Mamy przecież wojnę u naszego sąsiada”
Były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, ekspert fundacji Stratpoints i pułkownik rezerwy Maciej Matysiak ocenił w rozmowie z „Wirtualną Polską”, że przedostanie się obiektu z terytorium Ukrainy nie jest niczym nadzwyczajnym.
– Mamy przecież wojnę u naszego sąsiada. To nic dziwnego. To po prostu pokłosie tego, co dzieje się na froncie, dostajemy rykoszetem – skwitował płk Matysiak.
W nocy z czwartku na piątek, tj. z 28 na 29 grudnia, Rosjanie dokonali jednego z największych ataków rakietowych tej wojny. Wystrzelili w kierunku terytorium Ukrainy aż 110 rakiet. Niektóre cele znajdowały się niedaleko polsko-ukraińskiej granicy.
Czytaj też:
Mieszkańcy mieli widzieć przelatujący obiekt. Wojsko: Nie ma sygnału, że ktoś zaobserwował wybuchCzytaj też:
Niezidentyfikowany obiekt wleciał do Polski. „Mamy przecież wojnę u naszego sąsiada”