W piątek, 29 grudnia, w przestrzeń powietrzną naszego kraju wleciał od strony Ukrainy niezidentyfikowany obiekt.
Poszukiwania obiektu wciąż trwają
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych opublikowało na X (dawniej Twitter) komunikat w tej sprawie. Wszystko wskazuje na to, że obiekt spadł na terenach położonych pomiędzy Zamościem a Hrubieszowem w województwie lubelskim. Jego poszukiwania wciąż trwają.
„Od momentu przekroczenia granicy, aż do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju. Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji” – czytamy w komunikacie.
Prezydent Andrzej Duda odbył już w tej sprawie konsultacje z premierem Donaldem Tuskiem. Ponadto, prezydent zwołał naradę w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, w której weźmie udział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz dowódcy naszej armii.
Świadek zdarzenia: Usłyszeliśmy głośny świst
Portal „Interia” skontaktował się z mężczyzną, który był świadkiem lotu niezidentyfikowanego obiektu. Z jego relacji wynika, że obiekt przeleciał nad wsią Wożuczyn-Cukrownia.
Zdarzenie trwało ułamki sekund, więc mężczyzna nie był w stanie określić, co właściwie pojawiło się na niebie. Obszar, na który prawdopodobnie spadł obiekt, zawęził do pól pomiędzy wsiami Zwiartówka i Budy.
– Nad ranem, około 7 usłyszeliśmy głośny świst. To coś przeleciało i poleciało w stronę Wożuczyna w pola. Tam w kierunku Bud. To był bardzo głośny świst – zrelacjonował świadek.
Czytaj też:
Na terytorium Polski wleciał „niezidentyfikowany obiekt”. Mateusz Morawiecki zabrał głosCzytaj też:
Niezidentyfikowany obiekt wleciał do Polski. Ukraina: To kolejny sygnał