Prezydent Andrzej Duda zaprosił marszałka Sejmu Szymona Hołownię na konsultacje. Ich przedmiotem ma być sprawa posłów Prawa i Sprawiedliwości Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, którzy zostali prawomocnie skazani mimo ułaskawienia przez prezydenta w 2015 r.
Postanowienie sądu zostało zignorowane
Wyjaśnijmy, że w środę, 10 stycznia, odbędzie się najbliższe posiedzenie Sejmu, w którym najprawdopodobniej wezmą udział obaj posłowie. Tymczasem obecna większość sejmowa stoi na stanowisku, że ich mandaty zostały wygaszone.
Innymi słowy, że Wąsik i Kamiński przestali być posłami. Pod koniec ubiegłego tygodnia szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki wydał dyspozycję o dezaktywacji ich kart poselskich.
To pokłosie opinii, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego – która kilka dni temu uchyliła decyzje o wygaszeniu mandatów – ma nie być niezawisłym sądem.
Hołownia oczekuje postanowienia innej izby SN
Hołowna tłumaczył wcześniej, że istnieją „wątpliwości dotyczące umocowania Izby”, gdyż została ona utworzona wskutek reformy sądownictwa przeprowadzonej przez rząd PiS.
Wskazywano także, że w grudniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odmówił uznania Izby za „niezawisły i bezstronny sąd”. Marszałek Sejmu oczekuje, aby o dalszych losach posłów PiS rozstrzygnęła inna jednostka Sądu Najwyższego – Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
Rzecznik prasowy Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski odpowiedział, że Hołownia nie ma żadnych podstaw prawnych do wskazywania, która jednostka powinna rozpatrzyć odwołania posłów PiS.
Zdrojewski o sprawie Wąsika i Kamińskiego
W poniedziałek, 8 stycznia, do zamieszania w sprawie Wąsika i Kamińskiego odniósł się poseł Koalicji Obywatelskiej Bogdan Zdrojewski, który gościł na antenie Radiowej Jedynki. Czy jego zdaniem należy się spodziewać się awantury w trakcie środowego posiedzenia Sejmu?
– Wszystko zależy oczywiście od zachowania tych dwóch panów. Był apel ze strony marszałka, aby (...) zachowywali się w tej materii powściągliwie i nie brali udziału w pracach parlamentu do czasu finalnego rozstrzygnięcia wszystkich kwestii prawnych – powiedział Zdrojewski w programie „Sygnały dnia”.
„Marszałek chciał się zachować elegancko”
Prowadzący program zapytał, czy „zbyt późno” nie dezaktywowano kart poselskich Wąsika i Kamińskiego, tj. czy przeciwny scenariusz zapobiegłby spodziewanemu zamieszaniu w Sejmie.
– Marszałek chciał się zachować wobec obu panów po prostu elegancko, z pewną powściągliwością. (...) Zostało to natychmiastowo nadużyte niestety. W związku z tym wytworzyła się sytuacja, o której można powiedzieć niezręczna. Niezręczna z punktu widzenia formalnoprawnego, jak i również politycznego. Ja nie nazwałabym tego błędem. Natomiast ten brak konsekwencji jednak spowodował zbudowanie pewnej luki. No i w finale na tę elegancję marszałka mieliśmy reakcję w postaci gestu Kozakiewicza – kontynuował poseł KO.
„Nie za bardzo widzę tu możliwości kompromisu”
Zdrojewski docenia wspomnianą inicjatywę prezydenta, jednak jego zdaniem nie ma w tej kwestii pola do kompromisu. Ocenił, że Wąsik i Kamiński powinni zostać osadzeni w więzieniu, jeśli nie zostaną ponownie ułaskawieni przez głowę państwa.
– Trochę późno to zaproszenie [Hołowni na konsultacje w Pałacu Prezydenckim – red.] nastąpiło, natomiast dobrze, że ono jest. Ja uważam, że (...) jest szansa na jakąś nić porozumienia. Przede wszystkim ograniczanie pola ewentualnych konfliktów. Natomiast nie za bardzo widzę tu możliwości tzw. kompromisu. (...) Kwestia generalnie rzecz biorąc jest rozstrzygnięta. Mamy Kodeks karny, mamy Konstytucję (...). Doskonale wiemy, że prawomocny wyrok sądu (...) oznacza automatycznie, bez woli marszałka utratę mandatów przez tych dwóch panów – uzupełnił Zdrojewski.
Czytaj też:
Karty poselskie Wąsika i Kamińskiego nie działają. „Jako zabezpieczenie praworządności”Czytaj też:
Sędzia Laskowski zwrócił się do prezydenta. Zasugerował ponowne ułaskawienie