Niall Ferguson to pochodzący ze Szkocji profesor historii, który specjalizuje się w globalnej historii czasów nowożytnych. Wykładał m.in na Uniwersytecie Oksfordzkim i Uniwersytecie Harvarda.
Wybuch kryzysu wokół Tajwanu?
Niemiecki dziennik „Die Welt” opublikował wywiad z Fergusonem, który ostrzega, że w ciągu najbliższych tygodni może wybuchnąć kolejny kryzys, którego reperkusje byłby odczuwalne na całym świecie.
Chodzi o zaognienie sytuacji wokół Tajwanu. Wyjaśnijmy, że Chiny jako traktują ten wyspiarski kraj jako zbuntowaną prowincję. Władze w Pekinie coraz częściej zapowiadają, że doprowadzą do „zjednoczenia” Chin z Tajwanem, nie wykluczając przy tym wariantu siłowego.
„Chińczycy nadal szkolą swoje siły”
Gwarantem niepodległości Tajwanu są Stany Zjednoczone. We wrześniu 2022 r. prezydent Joe Biden zadeklarował wprost, że jeśli dojdzie do chińskiej inwazji na Tajwan, amerykańscy żołnierze mogą zostać skierowani do obrony wyspy.
– Czy od kolejnego kryzysu geopolitycznego dzieli nas tylko kilka tygodni? To możliwe, biorąc pod uwagę fakt, że Chińczycy nadal szkolą swoje siły morskie i powietrzne bardzo blisko Tajwanu. Xi Jinping dał jasno do zrozumienia w swoim noworocznym przemówieniu, że uważa „zjednoczenie” Tajwanu i Chin za „historycznie nieuniknione”. Jeśli wybory na Tajwanie, które odbędą się już 13 stycznia, wygra kandydat opowiadający się za niepodległością państwa (...) może to skłonić Pekin do blokady wyspy – poiwedział prof. Ferguson.
„Potencjalnie mówimy o III wojnie światowej”
Jego zdaniem, jeśli dojdzie do blokady morskiej Tajwanu, wkrótce potem będziemy mieli do czynienia z sytuacją zbliżoną do kryzysu kubańskiego.
Chodzi o zaognienie relacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim w 1962 r. Był to jeden najniebezpieczniejszy moment w historii zimnej wojny, który groził wybuchem III wojny światowej.
– Jeśli Tajwan zostanie zablokowany, prezydent USA będzie musiał podjąć decyzję o wysłaniu większych sił przez Pacyfik w celu przełamania blokady. Przypominałoby to kryzys kubański, tylko tym razem to Zachód odgrywałby rolę Sowietów. W 1962 r. Stany Zjednoczone dokonały blokady, a Sowieci musieli wysłać swoje siły morskie. (...) Dziś potencjalnie mówimy o III wojnie światowej. Formuła Teddy'ego Roosevelta nadal ma największy sens: mów łagodnie, ale miej za plecami duży kij. USA robią z Chinami coś dokładnie odwrotnego – kontynuoawał prof. Ferguson.
Prof. Ferguson o II zimnej wojnie
Historyk od lat stoi na stanowisku, że „jesteśmy w trakcie II zimnej wojny”. W przeciwieństwie do jej pierwszej odsłony – która zakończyła się wraz z upadkiem Związku Radzieckiego w 1991 r. – tym razem głównym przeciwnikiem Stanów Zjednoczonych są Chiny.
– Musimy pamiętać, że mamy świat dwubiegunowy, z Chinami i Rosją oraz Iranem i Koreą Północną po drugiej stronie. Cele tych państw są antydemokratyczne. Są one gotowe zrobić wszystko dla realizacji swoich zamierzeń, a my nie mamy prawdziwej odpowiedzi na ich działania. Nasza polityka jest pełna sprzeczności. (...) Zachowanie jedności wolnego świata stało się obecnie niezwykle trudne. A jeśli Donald Trump zostanie ponownie wybrany w tym roku, to ten świat w ogóle przestanie istnieć (...). Wtedy Pax Americana się skończy – skwitował historyk.
Czytaj też:
Rosjanie czekają na wielką wojnę. Chiny na razie mówią „nie”Czytaj też:
Tę informację ukrywano nawet przed Joe Bidenem. Sekretarz obrony bierze „pełną odpowiedzialność”