Ogłoszona przez Kreml mobilizacja przemysłowa na potrzeby wojny to fikcja. Z analizy danych dotyczących zużycia materiałów wykorzystywanych w przemyśle zbrojeniowym wynika, że żaden wielki wzrost produkcji nie nastąpił.
W listopadzie 2023 roku poziom przemysłowej konsumpcji prądu był na poziomie niezmiennym od sześciu lat. Podobnie jest w przerobem stali i konsumpcją kwasu siarkowego czy amoniaku. Rosyjskie koleje przewożą zaledwie o kilka procent więcej niż przed wojną rud metali, magnezu i chemikaliów, co demaskuje propagandowe opowieści o nieuchronnym zwycięstwie centralnie sterowanej gospodarki wojennej Rosji nad potencjałem ekonomicznym Zachodu.
To samo dotyczy rzekomej reorganizacji w rosyjskiej armii. Brygady przekształcane są co prawda w dywizje, przybywa także generałów i zmobilizowanych żołnierzy. Dzieje się to jednak głównie na papierze, bo rosyjski MON zręcznie żongluje statystykami.
By sprostać wyznaczanym przez Kreml celom, zlicza się po kilka razy kontrakty, podpisywane z wojskiem przez tych samych żołnierzy. Za nowo zmobilizowanych uznaje się np. tych, którzy są już w wojsku i którym po prostu automatycznie przedłużono kontrakty, zawarte jeszcze przed wybuchem wojny.
O rosnącej wartości i jakości rosyjskich sił zbrojnych ma na przykład świadczyć fakt, że 458 tysięcy wojaków zyskało w Rosji status weterana. Liczba ta obejmuje jednak poległych, zaginionych, jeńców, a także inwalidów wojennych.
Mimo to, opowieści o rosnącej w siłę machinie wojennej Rosji wywołują prawdziwą ekstazę u miłośników ruskiego miru na całym świecie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.