Zbigniew Ziobro od ponad dwóch miesięcy nie pojawia się w Sejmie. O stanie zdrowia byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego mówią jego koledzy. Wiadomo, że polityk walczy z chorobą nowotworową i nikt nie ukrywa, że sytuacja jest poważna.
Pomimo tych przekazów, jak wynika z ustaleń „Newsweek”, w nowotwór Ziobry „nie wierzy wielu wpływowych ludzi w PiS”. Przyczyną tego mają być starania lidera Suwerennej Polski o miejsce na liście wyborczej do Parlamentu Europejskiego.
Wójcik odpowiada Kierwińskiemu ws. Ziobry. Zarzuca PO brak empatii
Tymczasem od momentu rozpoczęcia pracy Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego, mówi się, że może zostać przed nią wezwany właśnie Zbigniew Ziobro.
Głos w tej sprawie zabrał Marcin Kierwiński. Polityk Koalicji Obywatelskiej powiedział „Super Expressowi”, że nie chce podawać w wątpliwość osobistych spraw byłego ministra, skoro jego partyjni koledzy informują, że jest chory. Przekazując życzenia powrotu do zdrowia ocenił, że sytuacja, w której się znalazł nie zwalnia lidera SP z odpowiedzialności. Kierwiński podkreślił, że to komisje i prokuratorzy zdecydują, czy można przesłuchać świadka.
Do tych słów odniósł się Michał Wójcik. Partyjny kolega Zbigniewa Ziobro ocenił, że Platforma Obywatelska „nie ma za grosza empatii”. Wypowiedź Kierwińskiego określił mianem „mowy nienawiści”. Jego zdaniem plan przesłuchania Ziobry ma związek z – jak to ujął – problemem rządu Donalda Tuska, który z powodu „rozchwianej sceny politycznej” jest „coraz gorzej oceniany” przez obywateli.
Czytaj też:
Słowna utarczka w sejmowym korytarzu. „Nadszedł czas na wygaszenie państwa branży”Czytaj też:
Przedterminowe wybory to tylko „blef”? Kierwiński: Tusk jest człowiekiem, który czasami podejmuje ryzykowne decyzje