Nie milkną echa słów Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS został zapytany o plany nałożenia kar na posłów biorących udział w przepychankach przed Sejmem. Doszło do nich przy próbie wprowadzenia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do budynku parlamentu. Szymon Hołownia zapowiedział analizę monitoringu, co ma na celu ustalenie, czy nie doszło do naruszenia nietykalności funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej.
– Ze strony tej władzy, która nieustannie łamie prawo, można się wszystkiego spodziewać, nawet zabójstw politycznych – tak Jarosław Kaczyński odniósł się do pytania, czy sam nie obawia się konsekwencji w związku z wydarzeniami na Wiejskiej.
Co miał na myśli Kaczyński, mówiąc o „zabójstwach politycznych”?
Słowa prezesa PiS tłumaczył na antenie Polsat News Mariusz Błaszczak. Były szef MON ocenił, że w Polsce mamy do czynienia z olbrzymim poziomem hejtu i przypomniał sprawę zabójstwa Marka Rosiaka. – Wtedy też premierem był Donald Tusk – mówił szef KP PiS dodając, że zdarzenia te miały miejsce „przed epoką ośmiu gwiazdek”. – Wszyscy wiedzą, że to wulgarne słowa – wskazał.
Dopytywany, czy mimo to słowa prezesa PiS nie są zbyt mocne, Błaszczak stwierdził, że „to tylko ostrzeżenie”. – Jeżeli poziom hejtu będzie dalej tak wysoki to wszystko się może wydarzyć, nawet te najgorsze sprawy. A dziś mamy do czynienia z łamaniem prawa, najściem silnych ludzi – przekonywał Mariusz Błaszczak.
Błaszczak: Rządzący podkręcają napięcie
Były minister obrony narodowej mówił w ten sposób o incydentach jakie miały miejsce w siedzibach mediów publicznych w ostatnim czasie. Na uwagę dziennikarza, że także ze strony obecnej opozycji pojawiają się sformułowania takie jak „niemiecki agent” odnośnie osoby premiera, „nieistniejący Sejm”, „porównanie lekarzy do gestapo” w kontekście „tortur” stosowanych wobec Kamińskiego, Błaszczak stwierdził, że „zapowiedź napaści kolejnych instytucji przez silnych ludzi jest dowodem, że ci, którzy rządzą, podkręcają napięcie”.
Czytaj też:
Andrzej Olechowski dla „Wprost”: Tuska widać ostatnio mniej i słusznie. Haruje na zapleczuCzytaj też:
W studiu TVN24 zapadła wymowna cisza. Posłanka PiS upomniała prowadzącego