Biedroń przypomniał, że początkowo dotycząca CPK i innych inwestycji Rada Gabinetowa przerodziła się pod koniec w trudne dla prezydenta Dudy ujawnianie podsłuchów także w jego obozie. Premier Donald Tusk pokazał, że inwigilowany systemem Pegasus miał być m.in. premier Mateusz Morawiecki.
Biedroń: Duda chciał być dyrygentem, a był widzem
– Chciał być dyrygentem Andrzej Duda, a był widzem. Rada Gabinetowa będzie długo się śniła prezydentowi Dudzie – podsumował Robert Biedroń. – Andrzej Duda nie wiedział, jaka była skala podsłuchów – ocenił. Współprzewodniczący Lewicy zasugerował też, że i prezydent padł ofiarą podsłuchów ze strony własnego środowiska politycznego.
– Jeśli podajecie, że podsłuchano Morawieckiego, to pewnie i Dudę. Kaczyński nie ufał ani jednemu ani drugiemu, widzimy jak się odnosił do prezydenta – rzucił. – Nie dostarczano mu informacji, bo być może Kaczyński i służby podsłuchiwały także jego – powtarzał. Ocenił, że prezydent nie osiągnął swoich celów, które przyświecały mu podczas zwoływania Rady Gabinetowej.
Biedroń o Radzie Gabinetowej: Duda przegrał grę
– Duda przegrał grę, kompletnie pogubiony, zdezorientowany. Zapowiadałem, że ta Rada Gabinetowa będzie trudna dla prezydenta – mówił. Wspomniał o dużej „skali nieprawidłowości” poprzedników i zapowiedział wykorzystywanie różnych narzędzi do „konfrontowania” prezydenta z rzeczywistością. – Bo albo nie wie albo udaje – dodawał Biedroń.
Przedstawiciel Lewicy nie zgodził się z narracją, jakoby temat podsłuchów miał ocieplić wizerunek premiera Morawieckiego. – Ma zbyt zdewastowany wizerunek, tu nie ma co ocieplać – stwierdził. Przekonywał, że „w PiS panuje histeria”. – Myślę, że wpadł PiS w korkociąg, z którego trudno będzie się wyzwolić. Kolejne nieprawidłowości będą prowadziły do tąpnięć, napięć w obozie PiS. Tracą w sondażach bez mediów publicznych. Będą odejścia – zapewniał.
Walentynkowy miód na serce Roberta Biedronia
Robert Biedroń tłumaczył, że dużo problemów w PiS zrodzą wybory do Europarlamentu. – Leci głowa za głową. Europarlamentarzyści dostają wilczy bilet, bo jest histeria w tym obozie. Kaczyński miota się, nie wie we jakim kierunku prowadzić. Dojdzie do przesilenia, odejść – przekonywał. Jak wyjaśnił, takie problemy przeciwników tylko go cieszą. – To jest miód na me serce. Wszystko, co doprowadzi do podziału PiS, będzie miodem na moje serce walentynkowym – podsumował.
Czytaj też:
Kulisy Rady Gabinetowej. Minister o „bezradnym prezydencie”, PiS niezadowolonyCzytaj też:
Jarosław Kaczyński i Andrzej Duda nie rozmawiali od 3 lat? „Prezes jakoś nie dzwoni”