W tym tygodniu mija 100 dni, odkąd Donald Tusk został premierem. Z tej okazji Prawo i Sprawiedliwość postanowiło zorganizować konferencję prasową, podczas której podsumowano początki koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. – Ta władza ma pewne specyficzne cechy. Ktoś użył takiego określenie „królowie kłamstwa”, a sprawa jest naprawdę poważna. To nie jest sprawa doraźna, jednej kampanii wyborczej, a metody rządzenia. Metody, która nie mieści się na bardzo szeroko rozumianym kanonie demokracji – stwierdził Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński zrecenzował rządy Donalda Tuska
Według prezesa PiS „demokracja jest systemem opartym na zaufaniu, dotrzymywaniu słowa”. – Aspiranci do władzy przedstawiają swoje programy, swoje obietnice i następnie, jeśli uzyskują poparcie społeczne i wykonują te obietnice, to rzeczywiście mechanizm demokratyczny działa w sposób prawidłowy. Jeżeli zapowiadają coś, co z góry wiedzą, że jest nie do zrealizowania, to mamy do czynienia z czymś zupełnie innym – komentował.
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego „to, co robi obecna władza, to operacja manipulacyjna”. – To jest próba wprowadzania społeczeństwa w błąd dla uzyskania celów o których społeczeństwo nie jest informowane. Jedynym celem jest uzyskanie głosów – podsumował były wicepremier.
Prezes PiS wspomina słynny okrzyk
W opinii prezesa PiS „cała strategia dojścia do władzy Donalda Tuska polegała na kłamstwach, które wmawiano społeczeństwu”. – Rzecz się powtórzyła. Kiedy byli w opozycji to dokonali pierwszego aktu manipulacji poprzez gigantyczne kłamstwo. Zaczęli wmawiać społeczeństwu, niemal od nocy wyborczej, gdy przegrali, że w Polsce jest dyktatura. Nasi obywatele ciągle słyszeli, że nad Polską zawisły jakieś ciemne chmury – powiedział Jarosław Kaczyński.
W dalszej części wystąpienia polityk PiS przypomniał znany z manifestacji ówczesnej opozycji okrzyk. – Po roku 2015 to wszystko się wyraźnie zaostrzyło. Już wprost mówiono o dyktaturze i pewna część społeczeństwa, mimo absurdalności tego stwierdzenia, to przyjmowała. Pamiętacie państwo ten okrzyk – "Precz z kaczorem dyktatorem". Otóż ten okrzyk wyrażał, w spersonalizowanym skrócie tezę całkowicie nieprawdziwą, śmieszną. Aż mi wstyd powtarzać te oczywistości – stwierdził.
Morawieckiporównał rząd do freak fightu?
W czasie konferencji głos zabrał również Mateusz Morawiecki. Były premier zachęcał do rozliczania obecnej władzy. Wspomniał o kilku projektach, które miały być zrealizowane w pierwszej kolejności. – Nie ma tych wszystkich projektów. Nie ma, bo tak naprawdę jest to wielkie oszustwo, które podminowuje podstawowe zasady demokracji – mówił były szef polskiego rządu.
– Te 100 dni to niezwykle ważny moment. One zawsze były rozliczane wobec rządzących w odpowiedni sposób i mam nadzieję, że teraz będzie rozliczanie tego czego nie zrobili. Zachęcam do realnej walki bokserskiej, a nie do freak fightu jaki nam się proponuje. Do walki na argumenty, merytorykę – dodawał.
Z kolei Beata Szydło skupiła się na krytyce Trzeciej Drogi i wyliczeniu zasług PiS. – 15 października pokazał, że Trzecia Droga to ślepa uliczka i warto, żeby ludzie wrócili na drogę, którą iść powinni – oceniła. – Podczas kampanii w wielu miejscowościach na naszych spotkaniach ludzie mówili, że nie mają żadnej nadziei, aby po prostu godnie żyć w swoich miejscach. Nie było pracy ani możliwości dojazdu do większych miejscowości. Szpitale powiatowe bankrutowały. Ludzie pracowali na umowy śmieciowe albo w ogóle nie mieli żadnych umów. Stawka godzinowa to często było kilka złotych – wyliczała europosłanka PiS.
– Był ogromny zapał, ogromna energia i ogromna nadzieja ludzi. A my wiedzieliśmy, że naszym podstawowym celem jest przywrócenie ludziom po prostu wolności, prawa do godnego życia, do wyboru, decydowania o sobie. Te 100 dni w 2015 r. to był wspaniały czas. W tym czasie powiedzieliśmy Polakom: sprawdźcie, czy dotrzymujemy słowa – dodawała.
Czytaj też:
Politycy PiS mają dość. Dworczyk o partii Ziobry: Rodzaj układu pasożytniczegoCzytaj też:
Brudziński gasi pożar w Zjednoczonej Prawicy. „Młodzi koledzy, rozemocjonowani jak pensjonarki”