Hejt w sieci to często zjawisko. „Ten jego rodzaj jest szczególnie przygnębiający”

Hejt w sieci to często zjawisko. „Ten jego rodzaj jest szczególnie przygnębiający”

Hejt w sieci
Hejt w sieci Źródło: Shutterstock / Kunst Bilder
W dzisiejszych czasach autentyczność jest towarem deficytowym. Świat mediów społecznościowych, gdzie każdy może stworzyć swój wirtualny alter ego, stał się polem bitwy o iluzję idealności. Ale czy twarz, którą pokazujemy światu jest naprawdę nasza, prawdziwa?

Wejście na Facebooka, przeglądanie Instagrama czy X (dawniej Twitter), to jak wejście na cyfrową paradę, gdzie każdy prezentuje swoje najlepsze ujęcia, filtruje rzeczywistość i podszywa się pod ideał. Ale czy to na pewno odzwierciedlenie nas samych, czy raczej naszych marzeń o tym, kim chcielibyśmy być?

W dzisiejszym świecie łatwo jest stać się ofiarą własnej kreacji. Ludzie chcą być postrzegani jako idealni, a w mediach społecznościowych ukrywają swoje słabości, obawiając się, że zostaną zdemaskowani. Ale jak długo można nosić maskę, zanim zacznie ona dusić?

Wielu z nas doświadczyło hejtu w sieci. Bo ktoś zazdrości, bo ktoś nie radzi sobie z własnym życiem, więc próbuje zniszczyć cudze. Hejt w komentarzach, pouczanie, krytyka – to tylko wierzchołek góry lodowej. Ale to, co najbardziej przygnębia, to hejt w wiadomościach prywatnych. Tam, gdzie ludzie czują się bezkarni, tam, gdzie nie muszą martwić się o ocenę społeczności, tam wylewają swoje żale, swoją zazdrość, swoje nierozwiązane problemy.

Niestety, hejt w sieci jest częstym zjawiskiem, ale jeszcze bardziej przygnębiające jest to, że często przychodzi w postaci prywatnych ataków.

Dlaczego? Bo ludzie czują się bezkarni, kryjąc się za swoimi ekranami. Ale to nie znaczy, że musimy się tym przejmować!

Źródło: Wprost