Ileż już razy oglądaliśmy ten sam widok: lekko kołyszący ramionami Putin, z tym swoim uśmieszkiem sfinksa, wkracza jak car do sali tronowej przez wrota złote, ale przecież na swój wielkoruski sposób także skromne. Powodów do triumfu ten geriatryczny reżim siedemdziesięciolatków, na którego czele stoi pan pułkownik, zbyt wielu nie ma. Co prawda na froncie ukraińskim mięso armatnie czołga się do przodu, ale za to pożytecznie idioci Kremla na zachodzie wyraźnie słabną.
Wahadło przychylności dla ekscesów Moskwy przechyla się powoli, ale nieubłaganie w przeciwną stronę. Co z tego wyniknie, ciągle nie wiadomo, ale Rosjanie też czują tę zmianę.
To dlatego z okazji inauguracji kolejnej kadencji swojego dyktatora postanowili przypomnieć światu, że są mocarstwem atomowym.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.